arkinefed pola i łąki şarkı sözleri
Skąd się tu wziąłem?
Widzę cię obok
Idziemy razem
A pola wokoło
Powiedz, czy nam tam nie było dobrze
Gdy wolnym krokiem mijaliśmy zboże?
Zielone łąki, makiem przeplatane
Byliśmy tu wcześniej, że wrócę nie myślałem
Idziemy na spacer, nasze dłonie splecione
Podobnie do wianka, który masz na głowie
Virtute foederis, patere portalis
Succubi et incubi, advenite huc
Effundatur nubes vestra super hunc mundum
Hoc vobis dico ego - generalis ipsius Satanæ
Wylewa się zło na nasz świat jak przez portal
Gdzieś musi być dziura, wszystko to przesiąka
Chodźmy jak najdalej, nie chcę na to patrzeć
Tutaj on króluje, rzeźnik miejsca panem
Piekielne wrota trzyma u siebie otwarte
Od wielu lat próbuje niszczyć
Próbuje paczyć
Ciągle wyciąga coś z piekła bram
Nie wiem już sam
Czy się nie czai na mnie przypadkiem
Dziwna figura stała przy oknie
Widziała we mnie swoją ofiarę
Musimy iść dalej
Kiedyś się chciałem spotkać z samym szatanem
Może to on
Wysyła sługę i całą armię
Na mnie nasyła
Nie jest bezpieczna już ta kraina
Trawi ją zło, marnieje raj
Wszystko upada, gnije ten świat

