SPADAM

Chciałem już umierać zawsze wtedy brałem łyk Chciałem kiedyś odejść ale wpadłaś na mnie ty Siedzę sam na chacie i Sampluje blues Chciałbym wziąć ten łyk lecz tym razem z twoich ust Wiesz przecież, że nie kręcę chociaż kręci mi się w głowie Znów się zastanawiam za czym to ja znowu gonie Chce uciekać jak najdalej w jakieś szczere pole I być tylko z tobą Spadam, ale chwile później Latam, chyba nie potrafię Płakać, powiedz czemu jest mi źle Spadam, ale chwile później Latam, chyba nie potrafię Płakać, czego tak na prawdę chcesz? Dzisiaj znowu czekam na ten list od ciebie Może mi odpiszesz, może nie, w sumie nie wiem I zżera mnie stres, znów mam pełno czarnych myśli Pomiędzy drzewami staram jakoś się wyciszyć Położę się spać, może w końcu mi się przyśnisz Położę się spać, może tam się zobaczymy W stromym korytarzu szukam jakiś odpowiedzi Może powiesz mi co tak na prawdę w tobie siedzi No bo w sumie chciałbym wiedzieć to, jak mam zbudować coś Co może runąć w chwile przez ten niestabilny ląd Myślałem, że już nigdy tego nie poczuje Ale coś zmieniło się, powoli odlatuje Powoli nadlatuje i powoli idę w górę Powoli przyspieszam i zdejmuje twoją bluzę Zanim stąd odejdę proszę powiedz, że to czujesz Złap mnie już za rękę i poprowadź w dziką dżungle Chciałem już umierać zawsze wtedy brałem łyk Chciałem kiedyś odejść ale wpadłaś na mnie ty Siedzę sam na chacie i Sampluje blues Chciałbym wziąć ten łyk lecz tym razem z twoich ust Wiesz przecież, że nie kręcę chociaż kręci mi się w głowie Znów się zastanawiam za czym to ja znowu gonie Chce uciekać jak najdalej w jakieś szczere pole I być tylko z tobą Spadam, ale chwile później Latam, chyba nie potrafię Płakać, powiedz czemu jest mi źle Spadam, ale chwile później Latam, chyba nie potrafię Płakać, czego tak na prawdę chcesz?