do utraty tchu

Nie mogę spać, Nie umiem śnić Nie mogę wstać Nie umiem wyjść Zamknąłem się Nie chcę tu być Nie mam już nic Nie wiem jak żyć Nie umiem iść Bez Ciebie Nie mogę spać Nie umiem śnić Nie mogę wstać Nie umiem wyjść Zamknąłem się Nie chcę tu być Nie mam już nic Nie wiem jak żyć Nie umiem iść Bez Ciebie Kolejną noc nie śpię Próbuję zmrużyć oczy Ale ciągle myślę o czymś Od kiedy jestem sam I nic mi się nie chce Zmieniło się tak wiele A w głowie wciąż zwątpienie Tak męczy mnie ten stan Próbuję wstać Odnaleźć się Odzyskać czas Mam nowy cel Biorę życie w swe ręce Nie boję się swoich słów Próbuję wstać Odnaleźć się Odzyskać czas Mam nowy cel I wciąż walczę o więcej Chcę biec do utraty tchu Dziś wszystko jest inne Próbuję żyć jak wcześniej Ale znów Cię widzę we śnie Czy tak zawsze musi być I chciałbym już wreszcie Nie patrzeć się za siebie Po prostu się dowiedzieć Że sobą mogę być Już uciekałem nie raz Kiedy ogarniał mnie strach Nie miałem odwagi zmienić się Lecz w końcu przyszedł ten czas Gdy zrozumiałem że sam Mogę mu sprostać jeśli chcę Próbuję wstać Odnaleźć się Odzyskać czas Mam nowy cel Biorę życie w swe ręce Nie boję się swoich słów Próbuję wstać Odnaleźć się Odzyskać czas Mam nowy cel I wciąż walczę o więcej Chcę biec do utraty tchu Próbuję wstać Odnaleźć się Odzyskać czas Mam nowy cel Biorę życie w swe ręce Nie boję się swoich słów Próbuję wstać Odnaleźć się Odzyskać czas Mam nowy cel I wciąż walczę o więcej Chcę biec do utraty tchu A gdyby znaleźć w sobie moc By biec A gdyby znaleźć w sobie siłę By iść Dalej Próbuję wstać Odnaleźć się Odzyskać czas Mam nowy cel Biorę życie w swe ręce Nie boję się swoich słów Próbuję wstać Odnaleźć się Odzyskać czas Mam nowy cel I wciąż walczę o więcej Chcę biec do utraty tchu Próbuję wstać Odnaleźć się Odzyskać czas Mam nowy cel Biorę życie w swe ręce Nie boję się swoich słów Próbuję wstać Odnaleźć się Odzyskać czas Mam nowy cel I wciąż walczę o więcej Chcę biec do utraty tchu A gdyby tak Po prostu wstać Odrzucić lęk Pokonać strach Otworzyć się Następny krok Gdy z całych sił Podnoszę wzrok By znowu iść Przed siebie