bandzior no one knows enough to worry şarkı sözleri
Chciałbym przypomnieć, mam się dobrze
Widziałem własny pogrzeb
Jestem tym chłopcem, który szuka tego co obce
Słodziutkim mopsem, który kopie królowej kopce
To co słyszysz to nie bit - to moje serce
Zobacz co robi alchemik z węglem
Albo małpka klikająca werbel
Zmieniam mayday na payday
Otwieram swój label, szampanem, lej mnie
Jestem kowalem idącym przez Saharę
Przy tobie mam oazę
Przy tobie mam oazę
Odnalazłem spokój, pośród stada pokus
Mój statek wypłynął z doku
Cieśla stworzył jezioro z potu
I nazwał go imieniem jednego z kotów
Jednego z kotów
Jednego z kotów
Jeśli rap to piłka, łapię oddech akirian
Jeśli rap to siłka, umiem pompek kilka
Jeśli rap to polityka, jestem synem magika
Szalonego teoretyka jadącego po bitach z odwagą hobbita
Tylko ja i lupa, idę w swoich butach
Uszytych na drutach przez dziwnego ducha
Wielkiego karalucha który wziął DMT bucha
I sobie nim chucha
It might be love
Or just day reminder
It could be true love
Or I am just a fool
It might be love
Or just day reminder
It can't be both ways
Dałaś mi trochę czasu, rozmaity słów zasób
Uratowałaś zagubione dziecko lasu
Naboje atramentowe, wbiłaś mi przez skronie
Zrobiłem z nich bronie
Mieszanki wybuchowe, powłoki ozonowe
Obrazy żyjące dwa cztery na dobę
Pocieszne boje i moją własną koje
Dryfującą na oceanie, jestem jak cyganie
Największe mam mieszkanie w świecie bez kajdanek
Igła kompasu wskazuje wyspę
Sędzia nie wyrzuci mnie przed gwizdkiem
Zacząłem z małym poślizgiem, długo rosło pisklę
W końcu ma swoje pióra i sobie fruwa jak hayabuza
Jak zimie ciepła bluza, jak w lecie zimny prysznic
Jak wielka ulga onanisty
Te pociski to moje myśli
Skierowane dla bliskich, mój los jest śliski
Ciężko mi go złapać, a nawet jak go złapie to i tak nie łapię
Nie znam się na mapie, mam tylko intuicję
Wykraczającą poza granicę samopoznania
Koniec malowania, nadszedł czas latania
Nad głową aureola, albo paranoja, grająca rock'n'rolla
Taka parabola kręci mi tu koła, a ja w roli konduktora
Póki pociąg na torach, kierunek bora-bora
Jestem dziki
Skarbie dla Ciebie, tasuje serca i piki
Skarbie dla Ciebie, robie fatality i pluje krwią na bity
Jestem z Tobą związany jak z więźniem ściany
Rzeką płyną karawany w stronę zmiany
Z komina lecą mi chmury pary
Patrzę w niebo zakłopotany
Cały zmieszany, poczuciem nagrody i kary
Wierności i zdrady, wolności poddanych
Zaprosiłaś mnie do tej olimpiady, ściągając kajdany
Więc biegnę przez parawany
Więc wychodzę Ci naprzeciw
Miejże litość dla swoich dzieci
Złapanych w ostrej sieci i zostawionych gdzieś w zamieci
Proszę
It might be love
Or just day reminder
It could be true love
Or I am just a fool
It might be love
Or just day reminder
It can't be both ways
Might be love
Or just day reminder
It could be true love
Or I am just a fool
It might be love
Or just day reminder
It can't be both ways
When I take you down
Honey tell me you like it
And when we go dancing
You can really move
I want you to tell me
If I'm a reminder
Do you really love me?
Am I just a fool, oh
In love
Just a reminder
Remind the heartbreak

