bdf represent sierść şarkı sözleri

W pierwszy dzień wiosny biegłem przez las podczas treningu do półmaratonu Dobiegły z krzaków mi skowyty psa więc się zatrzymałem by spojrzeć czy pomóc Dobrze że noszę ze sobą gaz bo chyba nie po kolei miał w głowie Jak się zbliżyłem podrapał mi twarz dostał pieprzówką i uciekłem w porę Już cztery noce nie mogę spać wymioty dreszcze z gorączką Zastrzyk na wściekliznę lekarz mi dał na L4 muszę odpocząć Może to Covid choć nie wiem jak skóra mnie swędzi jakbym miał ospę I zamiast stracić węch oraz smak wszystko odczuwam jakby w chuj mocniej Siedzę w oknie biorę wdech mam zmysły wyostrzone niczym sierp Ze stu metrów czuję w śmietniku pleśń słyszę z bloku obok czyjś śmiech Co mi jest wciąż chcę jeść ciągnie mnie do surowych mięs Krążę po kawalerce jak sęp a w nocy zaczynam widzieć jak w dzień Niczym pies wącham pod drzwiami czuję że sąsiadka dostała okres Zacząłem unikać kolegów z pracy i większość czasu spędzam samotnie Z czwartku na piątek też dziwna sprawa bo był otwarty balkon na oścież Wszystko musiałem oddać do prania bo miałem brudną od błota pościel Kły niczym sople lśnią w blasku księżyca Czuję jak rośnie we mnie zwierzęca dzicz Dzisiaj znów nikt w nocy wrzasków nie słyszał W poszukiwaniu mięsa węszę jak psy Czuję sierść ej ej zły wpływ księżyca Czuję sierść ej ej zły wpływ księżyca Czuję sierść ej ej zły wpływ księżyca Czuję sierść ej ej zły wpływ księżyca Budzę się rano urwany film co to za miejsce co to za strych Głowa mi pęka los ze mnie drwi znowu to samo nie mam już sił W żołądku strach jak gniazdo żmij do oczu znów napływają łzy Ściany pokryte śladami krwi ponownie wczoraj śnił mi się wilk Mam na sobie strzępy ubrań znów cuchnę jak mokry pies Znów mnie bolą zęby kurwa błagam powiedz co mi jest Wokół leżą jakieś szczątki jakby ktoś na minę wszedł Znajduję w kieszeni spodni bliżej nieokreślony mięsny strzęp Wyczuwam śmierć drażni mi nozdrza paniczne myśli się staram odganiać Muszę stąd uciec do domu się dostać cicho jak mysz przemykam po bramach Modlę się błagam niech cały ten koszmar w końcu się skończy chcę żyć jak kiedyś A znów mówili dziś w wiadomościach że po mieście nocą poluje drapieżnik Znów znaleźli ciało w krzakach pokazują krwawą sieczkę Rzecznik policji zakłada że to był wygłodniały wilk lub niedźwiedź Labradory gubią zapach wszystkie służby tropią bestię Mówią że przemieszcza się po dachach a ja zastanawiam się kim jestem Kły niczym sople lśnią w blasku księżyca Czuję jak rośnie we mnie zwierzęca dzicz Dzisiaj znów nikt w nocy wrzasków nie słyszał W poszukiwaniu mięsa węszę jak psy Czuję sierść ej ej zły wpływ księżyca Czuję sierść ej ej zły wpływ księżyca Czuję sierść ej ej zły wpływ księżyca Czuję sierść ej ej zły wpływ księżyca Czytałem o likantropii i wkładałem to między bajki Brzmiało to jak bujdy mrzonki podobnie jak duch czy wampir Zacząłem we wszystko wątpić co jeśli to było prawdą Sam nie wiem czy byłbym zdolny wgryźć się komuś z głodu w gardło Psy na mnie warczą kiedy je mijam pewnie rozsiewam zwierzęcą woń Zawsze do ust napływa mi ślina jak zakupy z rzeźnika nasiąkną krwią Wczorajsza noc była okropna znalazłem pod biurkiem urwaną dłoń Coś ją odgryzło w okolicy łokcia a zegarek nadgarstka trzymał się wciąż Wciąż czuję głód wciąż fantazjuję o zatapianiu w zwierzynie kłów Mam myśli ciemniejsze niż nów leżę pod łóżkiem zwinięty jak płód Znów rano rozmywam z siebie czerwień wszystko co pamiętam to sny na jawie Pocięte urywki ktoś krzyczy i biegnie a ja rozrywam ich ciała jak papier Rzuciłem pracę zmieniam mieszkanie z dnia na dzień ruszam na gigant Wiem że policja w końcu mnie złapie lecz póki co w mroku znikam jak strzyga Przyznam ci jedno mam w sobie bestię co czasem się karmi krwią ludzi Lecz Rolex spod biurka noszę na ręce i chyba zaczynam to lubić Kły niczym sople lśnią w blasku księżyca Czuję jak rośnie we mnie zwierzęca dzicz Dzisiaj znów nikt w nocy wrzasków nie słyszał W poszukiwaniu mięsa węszę jak psy Czuję sierść ej ej zły wpływ księżyca Czuję sierść ej ej zły wpływ księżyca Czuję sierść ej ej zły wpływ księżyca Czuję sierść ej ej zły wpływ księżyca
Sanatçı: BDF REPRESENT
Türü: Belirtilmemiş
Ajans/Yapımcı: Belirtilmemiş
Şarkı Süresi: 5:36
Toplam: kayıtlı şarkı sözü
BDF REPRESENT hakkında bilgi girilmemiş.

Fotoğrafı