To jest nasz czas

Tak, to ten dzień Na zawsze i na wieki, na serio, nie dla beki Tak, to ta noc Dziś w łóżku ci pokażę i skończy się ołtarzem Wbijam do klubu, wiem, to będzie piękna noc Na tę okazję wyprałem wczoraj koc Widzę cię już z daleka, co za leszcz tam stoi? Podchodzę bliżej, ziomek widzę się już boi Sorry, mordeczko, wystygło twoje mleczko Zabieram ją do baru, nie zaznasz tu raju Wieczorem buła, jakaś mała kolacja Czuję w powietrzu, to będzie gruba akcja Tak, to ten dzień Na zawsze i na wieki, na serio, nie dla beki Tak, to ta noc Dziś w łóżku ci pokażę i skończy się ołtarzem Podbijam, czeloł mała, fajna z ciebie lala Widzę, że na mnie czekasz, nie ma czasu zwlekać Ja już gotowy, arabski koń wyścigowy Zaczyna się zabawa, nie będziemy tu rozmawiać Już wali Uber, na flat zrobi nam pick-upa Zostaniesz tu do rana, ale raczej bez śniadania Ta noc, ta noc, zapisze się w twych biodrach Ta noc, ta noc, zapisze się w twym sercu Tak, to ten dzień Na zawsze i na wieki, na serio, nie dla beki Tak, to ta noc Dziś w łóżku ci pokażę i skończy się ołtarzem Tak, to ten dzień Na zawsze i na wieki, na serio, nie dla beki Tak, to ta noc Dziś w łóżku ci pokażę i skończy się ołtarzem