camyenna mgły avalonu şarkı sözleri
Gdzieś na krańcach duszy mej, gdy zamykam oczy
I cóż widzę wnet; płomień, dymy, prochy
Rozpościeram skrzydła - to już nie ramiona
W płytkim dziecka śnie jestem wróżem nim skonam
Tudzież rozciąga się raj nieskończony
Od nieboskłonu, po nieboskłony
Zawieszony pośrodku wyśnionej przestrzeni
Trzepocę skrzydłami poznania
Przede mną serce kalejdoskopu w kolorach się mieni
Niedościgniony doznaję ogromu wrażeń podczas szybowania
Tłum odcieni dzikich przeżyć bogato zdobi snu wyobrażenie
Wzbijam się więc wyżej, by potęgę raju zmierzyć
By na tle skał jaźni dokonało się nie spełnienie
Śmierć nagli snem
Dojmujący chłód
Łonem grobu cień
Świece prawią czule
Na wzgórzu wiatr zrywa łzy chłodem
Tam sięgam zdyszane niebo
Na ostrzu cień życia rodem
Gdzie pędzisz zdyszane niebo

