fafamusic paranoja şarkı sözleri

Nie wiesz co się dzieje Chętnie ci opowiem Nawet kurwa chyba nie wiesz Skąd się tutaj wziąłem Siedzę w twojej głowie Ale o tym potem ziomek Najpierw spójrz na siebie Następnie mi odpowiedz Ile to już blantów Od samego rana Palisz ciągle w kółko To chyba przesada Zabijany smak, nadmiarem użytkowania Bania ciężka, nic się nie chce I tak do rana Ja pierdolę Coś mi gada we łbie Ciągle kurwa słyszę dziwne Dziwne w chuj pretensje Nie wiem o co chodzi W zaistniałej tej sytuacji Paranoi objaw Czas na kilka krótkich spacji Palisz ciągle gościu Zatraciłeś się do reszty Kiedyś tylko w weekend Teraz co dzień i bez przerwy Czujesz się jak w klatce Chciał byś przestać lecz nie możesz Lęki chowasz w zielsku Zamiast zmierzyć się jak człowiek Wolisz egzystencję Nie chcesz walczyć o potencjał Który drzemie w tobie Lecz się dawno żarzyć przestał Odpuściłeś temat Gdy pobiła cię sytuacja Zamiast być facetem Ty wolałeś spalić blanta Weź nie bądź pizdą Weź się w garść i to wszystko Proste Bo gdy boli to żyjesz Chcesz receptę na szczęście Zachowaj równowagę wreszcie Ziom Weź nie bądź pizdą Weź się w garść i to wszystko Proste Bo gdy boli to żyjesz Chcesz receptę na szczęście Zachowaj równowagę wreszcie Ziom Weź nie bądź pizdą Weź się w garść i to wszystko Proste Bo gdy boli to żyjesz Chcesz receptę na szczęście Zachowaj równowagę wreszcie Ziom Weź nie bądź pizdą Weź się w garść i to wszystko Proste Bo gdy boli to żyjesz Chcesz receptę na szczęście Zachowaj równowagę wreszcie Ziom Chcesz receptę na szczęście Zachowaj równowagę wreszcie Ziom
Sanatçı: FAFAmusic
Türü: Belirtilmemiş
Ajans/Yapımcı: Belirtilmemiş
Şarkı Süresi: 2:34
Toplam: kayıtlı şarkı sözü
FAFAmusic hakkında bilgi girilmemiş.

Fotoğrafı