hang wezwanie şarkı sözleri

Słyszę wezwanie i już wiem, że się stawię Wiem też, że mogłem odmówić, ale chyba nie potrafię Etylowa śmierć siłą przejmuje kontrolę Oddaje jej zdrowie, pieniądze i wolną wolę Whiskey na stole, krople potu na czole Ciągle kroczę po kole, ja pierdole I chciałbym żyć bez tego, ale chyba nie mogę Co to by było za życie w tym jebanym kurwidole Obciążony genetycznie i środowiskowo Każdy kogo znam kroczy tą samą drogą Ale lej mi całą szkalne, nie rusza to nikogo Zapomnijmy o wszystkim i próbmy się sorgo Jestem kurwa koneserem, nie smakuje mi wódka Patrzę do lodówki, tylko bourbonu końcówka Kolejny weekend, kolejna wydana stówka Zmusza mnie do tego życie czy to tylko wymówka? Percepcja ciemnieje (percepcja ciemnieje) Dno szklanki jaśnieje (dno szklanki jaśnieje) Kolejne promile prosto w krwiobieg leję Konszachty z największym wrogiem i najlepszym przyjacielem Ogień wypełnia gardło, pożywka dla nowotworu Godzina szesnasta, po chuj czekać wieczoru Szklanka już przy mordzie, walę bez pardonu Bursztyn mnie wysyła na prostą drogę do zgonu Zaczynam czuć mrowienie w każdej kończynie Kojące ciepło przez całe moje ciało płynie Co jest takiego dobrego w tej jebanej toksynie? Znów ze mną zwycięża cichy morderca w płynie Pierdolę głupoty, waląc kolejne szoty Może już wystarczy? Kurwa no co ty Wiem, że w takim tempie nie dożyję soboty Ale miałbym teraz przestać? Jakoś nie mam ochoty Myślę "już nie piję" następnego dnia rano Patrzę na telefon brat mi pisze to samo Ale jeszcze dzisiaj te postanowienia padną Obaj dobrze wiemy, że znów wpadniemy w to bagno Percepcja ciemnieje (percepcja ciemnieje) Dno szklanki jaśnieje (dno szklanki jaśnieje) Kolejne promile prosto w krwiobieg leję Konszachty z największym wrogiem i najlepszym przyjacielem Zaprowadzi mnie na dno, a może na sam szczyt? Setki litrów whiskey, zero sprzedanych płyt Jestem jednak pewny, że będzie przy mnie na zawsze Bo na pierdolony mrok jest jedynym lekarstwem Ale czy bez niego byłbym tą samą osobą? Szedł tą samą drogą tylko ze zdrową wątrobą? Raczej się nie dowiem, za bardzo lubię chlanie Słońce schyla się ku zachodowi, ja słyszę wezwanie Oczywiście odpowiadam, po co się oszukiwać Dzisiaj dla odmiany chyba będę walił piwa Browar za browarem, mija kolejna godzina Wieczór zmarnowany, a mogłem coś napisać Potrzebuję tego, żeby nie żyć jak za karę Tak się wymądrzałem, sam stoję przy kontuarze Przez alkohol pewnie wyląduję w grobie Zastanów się czy to nie jest też o tobie
Sanatçı: HANG
Türü: Belirtilmemiş
Ajans/Yapımcı: Belirtilmemiş
Şarkı Süresi: 3:42
Toplam: kayıtlı şarkı sözü
HANG hakkında bilgi girilmemiş.

Fotoğrafı