Brak Efektów

Wstaje rano, robi herbatę lub yerba mate To samo, wrzuca tę szatę i drugi klapek Siada śmiało, zgina kolano, chwyta za kartkę Pisze pare metafor, aż boli nadgarstek Chwyta za piano, gra melodie jest ich pod dostatek Jak statek płynie, myśli czy nie jestem pracoholikiem Ale jedyne co umie w życiu pisać parę liter Chce dać rodzinie co najlepsze, ale nie ma teraz Pracy wykształcenia ani nic do powiedzenia Jedyne co zostało to w sercu jedna piękna Plus muzyka i marzenia, ten plan do spełnienia Nie szuka już celu, miłości, ani szczęścia Weź powiedz, gdzie koniec Nie widzę już sensu By ciągle biec przed siebie Skoro brak efektów Weź powiedz, gdzie koniec Nie widzę już sensu By ciągle biec przed siebie Skoro brak efektów Rodzina martwi się o niego i to nic dziwnego Po tym poznasz jedynego prawdziwego ci bliskiego To błędne koło, bo powinien wreszcie wyluzować A żeby wyluzować zapełniana jest ta strona Mieć wolny czas, znaczy komponować Więc wolny czas, to teraz jego brak Jak alkoholik ma butelkę przy łóżku na stolik Jest położony zeszyt, długopis, butelka wody Bez roboty dostał by jobla lub paranoi Chociaż bez tego wcale go nie nosi Umie medytować, praktykował siłę woli Z czystym sumieniem mówi powoli, po prostu woli Po prostu woli Mięknie serce wieczorem Kiedy leżysz sam i brak emocji na głowie Analizujesz sam co nie idzie, świecie co jest Czy to serce czy to brak zabrało mi te emocje Brak efektów to powraca niczym klątwa Mój długopis jest gorący, spada na łeb im jak bomba Moja forma nadal dobra morda nic się nie zmieniło Czekam na jeden strzał, jeśli masz jakąś wątpliwość Tak samo kocham rap, który bólem jest i siłą Sto procent ciągle pcham, zabijam moją liryką Jakbym na lirze grał, struny głosowe wibrują Wyrywam ich jak chwast, depczę, but moją publiką Mięknie serce wieczorem Kiedy leżysz sam i brak emocji na głowie Analizujesz sam co nie idzie, świecie co jest Czy to serce czy to brak zabrało mi te emocje Weź powiedz, gdzie koniec Nie widzę już sensu By ciągle biec przed siebie Skoro brak efektów Weź powiedz, gdzie koniec Nie widzę już sensu By ciągle biec przed siebie Skoro brak efektów