Dzień jak Codzień

Deszczowy dzień godzina 22 Myśląc o celach, rozpalam szluga Kątem oka zauważam dwójkę ludzi akurat Którzy wkraczają do parku, na muzyce się skupiam Zaczepia mnie młoda dziewczyna, gestykulując w ruchach Żebym wyciągnął słuchawki, spoczywające w uszach Mówię słucham, w odpowiedzi dostaję prośbę Czy poczęstować mam szlugiem i czy to byłby problem Mówię, że nie da rady, skręcam po jednym sobie Z desperacją pyta o tróję, mówię nie da rady w sumie Tak mi nie pasuje Idzie drugi ziomek jest na przeciw w drodzę Też mnie pyta, żadne cześć żadne przywitanie w mowie Tylko ten jebany szlug w głowie Zgubił kulturę Ale za to idzie pewnym krokiem Przechodzi bokiem, potem zataczam koło na drodzę I widzę, że pyta o szluga każdy kogo może Zwyczajny spacer, dzień jak co dzień Zwyczajny człowiek, dzień jak co dzień Ale myśl powstaje w głowie Wysuwa się niespodziewany wniosek Zwyczajny spacer, dzień jak co dzień Zwyczajny człowiek, dzień jak co dzień Ale myśl powstaje w głowie Wysuwa się niespodziewany wniosek Coś mi nie pasowało w tej rozmowie Sposób dialektu, gestów, ruchów, nachalność może Wzrok zafascynowany, ale pusty słowem Wielkie źrenice, pewność siebie, to jest to Młoda kobieto, masz pietnaście lat Niedzielny wieczór, a ty na spacerze z kumplem chcesz ćpać Serce świdruje, to nie może być tak Jesteś jak piękny mały, rozwijający się kwiat A chcesz łykać ecstasy, upiększać tak piękny stan To jest trucizna dla kwiatów i działa gorzej niż jad Wypłukane endorfiny, zostawią na Tobie ślad Po chwili przyjemności, dopada Cię depresja Nie widzisz sensu rozwoju, dopiero potężna lekcja Pozwoli wyciągnąć wnioski, które ślę Tobie w tekstach Ktoś obok przekręci się, lub przedawkujesz to gówno Rodzice dowiedzą się, będziesz płakać tuląc się w łóżko Zwyczajny spacer, dzień jak co dzień Zwyczajny człowiek, dzień jak co dzień Ale myśl powstaje w głowie Wysuwa się niespodziewany wniosek Zwyczajny spacer, dzień jak co dzień Zwyczajny człowiek, dzień jak co dzień Ale myśl powstaje w głowie Wysuwa się niespodziewany wniosek Byłem dokładnie taki jak Ty Używki kończą się tak samo, zawsze polecą łzy Zawieść bliskich wokół jest gorsze niż dostać w pysk A gorsze niż zawieść bliskich, jest sprzedawać ten syf Młodym ludziom, tylko po to żeby mieć z tego zysk Niszczyć relacje z rodziną, rujnować ich piękne sny Dla pieniędzy, które przeminą, pozostanie do dziś Kainowe znamię, nie zmyjesz wodą z rąk, plamy krwi