herbiarz herbiarz skurwysyny şarkı sözleri

Underdog, underground i morze cienia Właśnie ktoś łapie grunt i wybiega z podziemia Palce nóg, palce rąk, tony zmęczenia Parę rąk, parę nóg mieć, to jest dar z nieba Patrz teraz jak zmienia się scena nie ma znaczenia smak brzmienia Skille gdzie biłeś rapera, pełna sala, punche, temat Nie znasz undera, jak zapierasz się, że neta era Da tę walkę, datę, ważne ksywy, klimat wydarzenia Teraz już tego nie ma, para łaków na tracku Chłopaku, autotune by dało to jakoś słuchać się Ale to i tak za mało, potrzeba czasu nie braku Bo jak już wbijasz na live tu, przykro się słucha rapu Sztuka to sztuka, pobierasz wypluwasz płuca Praktyka tempa na nutach i słuchasz jak siada nuta Szczypta melodii, chyba te płotki, wypadły z Hip-Hopu Nigdy nie tworzyli kultury, zwolnij Herbiarz skurwysyny powracamy do gry Ci hejterzy nie słyszeli co wpuszczamy na rynek Gdy wbijamy na bit, zabijamy kiepskich MC Na raz, dwa, trzy Herbiarz skurwysyny powracamy do gry Ci hejterzy nie słyszeli co wpuszczamy na rynek Gdy wbijamy na bit, zabijamy kiepskich MC Na raz, dwa, trzy Naprawdę zabawne, chcesz podjąć walkę to sprawdź mnie Za majkiem raper co łapie najważniejsze detale w takcie Właśnie tak chcę dać hołd do kultury Skurwysyny gadają bzdury, to jest mój animusz duszy który Jak wylanie wrzątku przypadkiem na pysk tych chłopców Którzy piszą w internecie brak propsu, a studiują mój zasób słów Więc może odpuść, po prostu mamy głos tu Wśród bloków brak u nas jednostrzałowców, bo to oldschool Mogą pomarzyć, żeby być jak my, sporo stary całej motywacji Kosztuje cię każdy dzień, kiedy nie widzisz efektu Ale mamy za to tonę pasji, nie zrozumiesz mnie kim jestem Bo odnalazłem już dawno sens Biorę esencję Hip-Hopu z tych bloków, sposób w jaki to robię Zostawia ci ślad na bani, jak para skoków Ty jesteś w szoku co roku gdy znowu patrzysz na kanał I widzisz przyrost moich fanów jakby mój sobowtór Herbiarz skurwysyny powracamy do gry Ci hejterzy nie słyszeli co wpuszczamy na rynek Gdy wbijamy na bit, zabijamy kiepskich MC Na raz, dwa, trzy Herbiarz skurwysyny powracamy do gry Ci hejterzy nie słyszeli co wpuszczamy na rynek Gdy wbijamy na bit, zabijamy kiepskich MC Na raz, dwa, trzy Czy masz pojęcie jak to jest, gdy stawiasz na jedną kartę Robisz za wartą wartę, pilnując tego co ważne Nie ma ludzi na zmianę, zmęczenie jest ci pisane I dajesz zawsze sto, a wraca dziesięć procent z kawałkiem To moje życie, mój talent dlatego silną mam wiarę I twardą banie na stanie, łapię nostalgię znów bracie Jestem głodny, na starcie do mety mile mnie dzielą to nie jest miłe, ale zaciskam zęby jak twardziel każdy padnie po drodzę, kiedy myślę o mecie mam adrenalinę w sobie Działa jak kofeina co by pobudziła konie Dlatego to jest jak amfetamina w twoim nosie Odpustu brak, bo to kurwa mać mój szlak Podpuszcza każdy znak, ale to dżungla, a nie puszcza Branża taka jest, lepiej czytaj każdy kontrakt Bo umowy nie odbije żadna kontra Herbiarz skurwysyny powracamy do gry Ci hejterzy nie słyszeli co wpuszczamy na rynek Gdy wbijamy na bit, zabijamy kiepskich MC Na raz, dwa, trzy Herbiarz skurwysyny powracamy do gry Ci hejterzy nie słyszeli co wpuszczamy na rynek Gdy wbijamy na bit, zabijamy kiepskich MC Na raz, dwa, trzy
Sanatçı: Herbiarz
Türü: Belirtilmemiş
Ajans/Yapımcı: Belirtilmemiş
Şarkı Süresi: 3:29
Toplam: kayıtlı şarkı sözü
Herbiarz hakkında bilgi girilmemiş.

Fotoğrafı