Herbiarz

Na Końcu Sali (feat. Arkadiusz Sałata)

herbiarz na końcu sali (feat. arkadiusz sałata) şarkı sözleri

W odległej krainie, gdzie nie istniała śmierci podatki Urodził się młody chłopak, który przeniósł się w czasie By uświadomić bandę małp, kto zabiera im banana Garstka ludzi bracie trzyma łapę Żebyś nie dostał zbyt wielu pieniędzy za pracę Dlatego wziął się podatek, robią nowy podatek Te nieroby kradną hajs, mają władzę Gadają przy tym, chcę Ci pomóc, jak dasz radę Bez mojej pomocy? No normalnie, gadasz głupoty Bierzesz jedną piątą mojej pracy za gadanie Niech role się odwrócą, masz pytanie Może odprowadzisz pieniądze na stacje, no właśnie Chcemy dla polaków dobrze, podatek Polacy za dużo piją, podatek Polacy za dobrze żyją, podatek Mają władzę w dłoni, chcą świat na wyłączność Na końcu sali, podkręcamy głośność By przekazać myśl, która rośnie w was Jedno jest pewne, śmierć i podatki Śmierdzi spiskiem w naszym państwie Zrobili pandemię, by ujebać średniej warstwie Całe wpływy, co płynęły ze sprzedaży Zbyt wielu ludzi zarabiało dostatnie Skoro nie ma robola, nie masz szefa, no właśnie Zadali sobie pytanie, jak cię okradnę Rozłożymy twój biznes na łopatki Na miesiąc go zamkniemy, wrócisz do łopaty Nowe podatki, damy pięćset, zabierzemy tysiąc Jesteśmy kwita, głupi lud marnotrawny Który zżera pycha, nam się należy Mi się należy, nie ci się należy Chcesz zarabiać nie pracując, to jak mimy raperzy To jak tłum nietoperzy, co nie mają słuchu Ale chcę uwierzyć, że bez trudu Rozumiesz ekonomię, długi, popyt, podaż Nieistotne, zabiorą ci niebo, jeśli tylko go dotkniesz Mają władzę w dłoni, chcą świat na wyłączność Na końcu sali, podkręcamy głośność By przekazać myśl, która rośnie w was Kiedy jest pochmurny dzień widzę słońce Na horyzoncie, na moim wglądzie Jestem nad problemami, które tworzą kurwy w rządzie Niebo jest limitem, będę bogaty Dam ludziom zarobić i do tego się wzbogacę Może dlatego inni też szanują moją pracę Ja jestem ekspertem, żeby wprowadzić werwę Wiem jak prowadzić werbel Wyrwę gotówkę moim żółtym zębem, będzie złotym zębem Legal też przekrętem, dobrze to widzę Jak sprzedawać płytę spytaj się Quebonafide To czysty biznes, mam go za spuźciznę Oszukam dziwkę jak stoi gdzie idę Mam na myśli prawo i tę politykę Ludzie mnie słuchają jakbym był politykiem Mają władzę w dłoni, chcą świat na wyłączność Na końcu sali, podkręcamy głośność By przekazać myśl, która rośnie w was
Sanatçı: Herbiarz
Türü: Belirtilmemiş
Ajans/Yapımcı: Belirtilmemiş
Şarkı Süresi: 3:02
Toplam: kayıtlı şarkı sözü
Herbiarz hakkında bilgi girilmemiş.

Fotoğrafı