herbiarz nigdzie nie pasuję şarkı sözleri

Nie oczekuję wiele, ale chyba o tym wiesz Pracowałem cały dzień, na kolację czerstwy chleb jem Piszę ten wiersz, myśląc o oczekiwaniach Pół roku starania, liczę tylko na zwrot, więc Piszę tę zwrotkę, robię czterdziestkę ósemkę Biorę stopę i werbel, osiemset ósemkę Zabójczy werset, jakbym w ręcę Miał czterdziestkę siódemkę Osiemnastka na karku, a otwieram własny label Własny sklep, pieprzę studia i maturę wreszcie Przechodzę z teorii w praktykę, życie to nowa szkoła Parę osób, próbowało złamać parę kolan Zabiję króla czy wroga, nieustraszony jak Conan Żyję w ciasnym miejscu, bo nigdzie nie pasuję Moje żarty, nie śmieszą ciebie w ogóle W towarzystwie się gubię, obcych ludzi nie lubię Tylko muzyka sprawia, ze jeszcze nie bzikuję Żyję w ciasnym miejscu, bo nigdzie nie pasuję Moje żarty, nie śmieszą ciebie w ogóle W towarzystwie się gubię, obcych ludzi nie lubię Tylko muzyka sprawia, ze jeszcze nie bzikuję Kiedy chcesz wydawać album u mnie są cztery skończone Wykorzystałem ich plan, by sam mieć głowę w koronie Cała nieobecność w szkolę dała szansę mi na nowe Nowe warunki, swoją nową Super Nove Zaprzedałem dobytek, no i pot na swoim czole Rozstałem się z nałogiem, żeby być w swoim żywiole Mam swoje studio, rzadko z niego wychodzę Inwestuję w pięć płyt, sprzęt i studio nagraniowe Jakbym miał wtedy mamone, pewnie kupiłbym zielone Nie mówię o sztuce, tylko sytej pięćdziesione Byłem spatusionym szczylem i nie wiedziałem co robię HipHop dał mi wiarę, a wiara dała mi drogę Żyję w ciasnym miejscu, bo nigdzie nie pasuję Moje żarty, nie śmieszą ciebie w ogóle W towarzystwie się gubię, obcych ludzi nie lubię Tylko muzyka sprawia, ze jeszcze nie bzikuję Żyję w ciasnym miejscu, bo nigdzie nie pasuję Moje żarty, nie śmieszą ciebie w ogóle W towarzystwie się gubię, obcych ludzi nie lubię Tylko muzyka sprawia, ze jeszcze nie bzikuję Mam te skille, tyle, że się izoluję Kiedy pluję, czuję jak adrenalina wydobywa się Dopamina w potylicy mówi, że jeszcze żyję Mam chroniczne zmęczenie, nie jem kiedy pracuję Więc jest szczupły, chudy jak szczudły Wytężam umysł, jestem nadal w tej grze Szkoda, że Edzio robi z naszej kultury prostytutkę Zbija mamonę, a ja wracam zamknąć im mordy na kłódkę Nie odpuszczę, póki respekt, to nie będzie plus milion Niedoceniony całe doby haruję na swoją przyszłość Środkowy palec dla tych, co myślą, że samo przyszło Jebać wasz kwit, dla mnie liczy się HipHop Żyję w ciasnym miejscu, bo nigdzie nie pasuję Moje żarty, nie śmieszą ciebie w ogóle W towarzystwie się gubię, obcych ludzi nie lubię Tylko muzyka sprawia, ze jeszcze nie bzikuję Żyję w ciasnym miejscu, bo nigdzie nie pasuję Moje żarty, nie śmieszą ciebie w ogóle W towarzystwie się gubię, obcych ludzi nie lubię Tylko muzyka sprawia, ze jeszcze nie bzikuję
Sanatçı: Herbiarz
Türü: Belirtilmemiş
Ajans/Yapımcı: Belirtilmemiş
Şarkı Süresi: 2:38
Toplam: kayıtlı şarkı sözü
Herbiarz hakkında bilgi girilmemiş.

Fotoğrafı