herbiarz ona şarkı sözleri
Spędzam z tobą ile mogę szybko płynie mi czas
Znasz wszystkie moje myśli, poglądy i plan
Mimo, że siedzimy razem czasem czuję się sam
Czy doceniasz moją pracę nie mogę nic więcej dać
Wiem, że nie jestem bogaty, a na pewno nie jak
Reszta ludzi wokół mnie tak często nęka mnie sen
Raczej koszmar, z jednej strony jesteś taka dobra
A z drugiej skąpa w emocjach
Na pewno nie doceniasz mnie tak jak ja ciebie
Wolałbym zginąć niż żyć bez przecież
Zmierzę się z prawdą, ale powiedz o niej głośno w twarz
Zrań mnie i podrap, ale nie dawaj pustej nadziei
Bo tak nie można, czy to boska troska
Skoro nie mogę ciebie zostawić
To połączenie jak knot, trotyl, lont, ogień, dynamit
Nawet nie wiem co się dzieje między nami
Razem z obserwatorami, upojony chwilami
Szczerze oddałbym je za nic
Wieczorem tulę cię do snu, rano wstaję żeby dać ci znów
Moją uwagę razem z uśmiechem, by razem kroczyć tu
Wieczorem tulę cię do snu, rano wstaję żeby dać ci znów
Moją uwagę razem z uśmiechem, by razem kroczyć tu
Zastanawia mnie jedno, czy robisz tak zawsze
Najpierw uzależniasz dając szansę
Później zlewasz mnie z tym fantem
Może tak jak reszta powinienem pozostać przy blancie
Smażyć ganję, krzycząc zawsze to jest moja miłość
Ale czy naprawdę byłbym szczęśliwy z tym faktem
Z każdym aktem coraz bliżej potem dalej
Jeszcze chwilę tobie daję dalej wiatr to jedyne co łapię
Nie mam już siły na ściganie się z tobą i czasem
Pokaż klasę, podejdź do mnie na wyciągnięcie ręki
Chcę poczuć rytm sercem, chcę poczuć, że życie jest piękne
Zharmonizujmy się tak jak te najlepsze dźwięki
Zagrajmy razem pieśni, piosenkę zwycięzcy
Mówi, że to kwestia czasu, a ja jej naiwnie wierzę
Głupia suko przestań kłamać, dobrze wiesz kim jestem
I w jakim miejscu teraz ja leżę
Gdzie należę, powiedz prawdę losie szczerze
Wieczorem tulę cię do snu, rano wstaję żeby dać ci znów
Moją uwagę razem z uśmiechem, by razem kroczyć tu
Wieczorem tulę cię do snu, rano wstaję żeby dać ci znów
Moją uwagę razem z uśmiechem, by razem kroczyć tu

