Pozostaje Nic

Nadzieja umiera ostatnia Mam sporo farta w takim razie Bo nadzieja zawsze jest drogowskazem To co niesie wiarę, jest moim darem To ta chęć żeby iść dalej Pytają mnie czemu nie załamany Jestem niezłamany, a akompaniament Łamie ze mną brzmienia jak potężną skałę Przeniesiemy górę, jeśli będzie dane Nam dostać zadanie, żeby złamać diament Przebijam głową mur Me zacięcie w stanie, zrobić nieosiągalne Wszystko przyjdzie z czasem jeśli wkładasz prace Nie boję się tego, najwyżej stracę Ale co mam stracić? czas Jak łapie każdy moment No i buduję monument Pluje dalej chore wersy, to mnie resystuuje Rozumiesz jak się nie uda, to sumarum suma Nie pozostanie nic, prócz ciężkiej tyrady życia Lecz nie mów jak mam iść Nie chcę życia, jak niewolnik pracy Królowie budują złote pałace A mieszczanie jedzą zasrany chleb z masłem To ma być życie, które tak chciałem Pozostaje nam nic Jak po prostu iść Wykorzystać dni Które są nam dane Pozostaje nam nic Jak po prostu iść Wykorzystać dni Które są nam dane Im większy sukces osiągasz, tym więcej masz wrogów Tym więcej sępów jest wokół Coraz więcej osób, tu ma mnie na oku Idę po kroku, po zmroku, po prostu Zostają ślady, nieznany jest sposób Jak wykonał ten bieg, przez przeszkody Rzucają kłody, wykonuję kroki Obserwuje bokiem, jak patrzą co robi Wiele naśladuje, co mówię, co robię Proszę Cię ziomek, nie jesteś mną Nie boję się konkurencji, nikt nie wkłada Tyle pracy, tyle serca Nawet kiedy leżę, to myślę o wersach Nie mogę spać, to modlę się za wszechświat Policz litery w wyrazach Papież Święty Ojciec I masz odpowiedź czemu nie chylę się przed nikim Oprócz Bogiem, jednym zdaniem, prostym słowem Nie czczę ludzi, a siłe co może Zrównać z ziemią wszystko, nawodnić pustkowie Tę siłę mam w sobie Dlatego, dnie, noce, tygodnie, robię co mogę by przekazać ten sens Brudny masonie, lepiej trzymaj łapy Bo zabierzesz mnie, ale moich słów nie Pozostaje nam nic Jak po prostu iść Wykorzystać dni Które są nam dane Pozostaje nam nic Jak po prostu iść Wykorzystać dni Które są nam dane