herbiarz prywatne lotnisko şarkı sözleri
Nie sprzedaję szajsu, nie mówię kłamst tu
Nie daje ci chłamu, nie chcę złotych, chcę dolarów
Nie pracownikiem, nie chce być dłużnikiem
Być Panem liter
Literatura mi mówi, że spełni się to co życzę po mału
Łap Łap Łap to brat, klasyka, jak mam wstać z wyra
Myśląc, że nie mogę podnieść ciężaru
Się nie wożę, a zdobywam szczyt po mału
Proszę cię pomaluj, ten świat
Kiedy widzę tylko praca, praca, stres, trochę żalu
Obiecujesz złote góry, ale dziękuję ci brachu
Strata czasu, sam się biorę do ataku
Sam się biorę do ataku
Interesuje mnie dzisiaj
Bo mam zapewnioną przyszłość
Nie boję się o jutro, nie mogłem usnąć za szybko
Teraz się nie boję, jestem kowalem ten HipHop
To moje rzemiosło, wybuduje mi lotnisko
Interesuje mnie dzisiaj
Bo mam zapewnioną przyszłość
Nie boję się o jutro, nie mogłem usnąć za szybko
Teraz się nie boję, jestem kowalem ten HipHop
To moje rzemiosło, wybuduje mi lotnisko
Odmowa od nowa, od nowa odmowa
To nowa odnowa mojego flow
Nie szkoda mi czasu, bo kocham to brachu
Nowa odmowa, moja odmowa
Świat mówi zobacz, to twoja droga
Rozumiem droga
Mówię jak niemowa
Kiedy przychodzę znów do nowej pracy
Nie ufam nikomu, szczególnie szefowi
Tym bardziej nie jego pracownikowi
Mam tytuł pracownik nowy, wcale nie nowy
Na pewno nie stary, mam dosyć gównianej roboty
Więc robię biznesy na kartce papieru
Mówię pa elo, poetycki jak Paulo Coehlo
Korelacja praca wkurw jak strata nowym niedźwiedziom
Interesuje mnie dzisiaj
Bo mam zapewnioną przyszłość
Nie boję się o jutro, nie mogłem usnąć za szybko
Teraz się nie boję, jestem kowalem ten HipHop
To moje rzemiosło, wybuduje mi lotnisko
Interesuje mnie dzisiaj
Bo mam zapewnioną przyszłość
Nie boję się o jutro, nie mogłem usnąć za szybko
Teraz się nie boję, jestem kowalem ten HipHop
To moje rzemiosło, wybuduje mi lotnisko
Po co mi lotnisko, wystarczy domek
Piękna działka nad jeziorem
Kiedy fanki są pod sceną czuję się jak nad jeziorem
Nie jestem w gorącej wodzie kąpany
Zahartowany, w zimowej rzece
Hartuję ciało, wolę ducha, zlepek ciężkiej pracy, efekt
Przywracam jak życie jak defibrylator
Scena ledwo żyję zwracam wiarę naszym czasom
Kiedy wychodzę ze sceny czuję się jak Johny Bravo, brawo
Odmowa od nowa, od nowa odmowa
To nowa odnowa mojego flow
Interesuje mnie dzisiaj
Bo mam zapewnioną przyszłość
Nie boję się o jutro, nie mogłem usnąć za szybko
Teraz się nie boję, jestem kowalem ten HipHop
To moje rzemiosło, wybuduje mi lotnisko
Interesuje mnie dzisiaj
Bo mam zapewnioną przyszłość
Nie boję się o jutro, nie mogłem usnąć za szybko
Teraz się nie boję, jestem kowalem ten HipHop
To moje rzemiosło, wybuduje mi lotnisko

