herbiarz szalony twórca şarkı sözleri
Myśl i bogać się, tak mówią mi książki
Czy dziś pora jest pokazać się widowni
Błyski na niebie, mówią nigdy nie zwątpij
Wylicz jaki cel możesz złapać do dłoni
Robię wyliczenia to jest presja czy ta scena
Może pozostać zajęta dłuższy czas niż dzień
Jestem wielkim wynalazcom, który składa te trybiki
Całość musi zgadzać się, trudy, walki, chęć
Każdy milimetr w projekcie tyle razy się wyłożył
Ale konstruuje geniusz tak solidny rdzeń
Tyle marzeń, palące pragnienia
Wymieniam części, prawie całość jest
Szalony twórca, tak mi na imię
Chłonę literaturę, kilogramy wiedzy chłonę
Nie chcesz żebym wyszedł poza naturę
Poza strefą komfortu morduję słowem
Szalony twórca, tak mi na imię
Chłonę literaturę, kilogramy wiedzy chłonę
Nie chcesz żebym wyszedł poza naturę
Krew dopływa do mózgu mam bardzo zimne dłonie
Przestaje obchodzić kiedy nadejdzie ten dzień
Jestem chorym wizjonerem, który musi spełnić cel
Ma wyznaczone morale, tylko to go powstrzymuje
żeby nie użyć podstępu i być wciąż fair play
Jestem zwykłym psychopatom, który dostał dar od Boga
Słyszy głosy w swojej głowie i podąża gdzie
One ciągle go kierują, karzą pisać na papierze
Co ma wydarzyć się w świecie, datę, miejsce, chęć
Dar potrafi być przekleństwem kiedy leży niespełniony
A więc muszę go wypełnić, by nie dręczył mnie
Kiedy zbaczam z mojej drogi, chcę obrócić się na pięcie
Wtedy rośnie te napięcie, zabiera mi sen
Szalony twórca, tak mi na imię
Chłonę literaturę, kilogramy wiedzy chłonę
Nie chcesz żebym wyszedł poza naturę
Poza strefą komfortu morduję słowem
Szalony twórca, tak mi na imię
Chłonę literaturę, kilogramy wiedzy chłonę
Nie chcesz żebym wyszedł poza naturę
Krew dopływa do mózgu mam bardzo zimne dłonie
Poza naturę, ja jestem naturą
Jestem częścią siły, która stworzyła ten świat
Ona przeze mnie przemówi, kiedy tylko proszę
Mam opętane dłonie, tekst pisze się sam
To nie diaboliczne siły, a pierwotny stan energii
To ta siła, która starła te dwie kwarki, wielki strzał
Wtedy powstał cały kosmos to jest proste wydarzenie
A on pstryknął tylko palcem żeby zacząć los
A mój los, los ten rośnie w siłę
Oddałem życie, by spełnić przeznaczenie
Nadal mam duszę, lecz dałem obietnicę
Uważajcie krytycy, bo ściągacie zło
Szalony twórca, tak mi na imię
Chłonę literaturę, kilogramy wiedzy chłonę
Nie chcesz żebym wyszedł poza naturę
Poza strefą komfortu morduję słowem
Szalony twórca, tak mi na imię
Chłonę literaturę, kilogramy wiedzy chłonę
Nie chcesz żebym wyszedł poza naturę
Krew dopływa do mózgu mam bardzo zimne dłonie

