ic arsen (feat. shezzy & low life) şarkı sözleri

Mam swoje ścieżki zawsze pełne Krzywdy Nie błądzę za tłumem po cuda z fatimy Obieram kierunki chwytając się brzytwy Wciąż żywy hartuje swoje stare sznyty Chyba pora zdjąć swoje betonowe buty Poszedłem na dno tylko po to by się zbudzić Wstało czarne słońce No i biegnę by was skruszyć Moje stare supry mogę suki wam podrzucić Może to i dobrze ze nie kupiłem gnata Trochę mam fuckup bo zaczyna się układać Nie mówię pochopnie bo wpierdolicie mnie w kaftan Zajarany folkiem w głowie runy starsza magia Nie chce aureoli ani być czyjąś ikoną Straciliście świadomość ja się dałem za nią pociąć Spale wasze zwoje by napisać je na nowo Zabezpieczę klątwa, dajcie mi się odciąć Gdzieś pod ziemią dawny kult Pas Oriona czarny bóg Wasze bydło pod opieką gdzie ofiary czarci róg Psylocybina dobija stany i trzyma, już widzę czego nie widać, Tak nocą gasnę w odbiciach, choć dalej płonę gdzieś w środku A w gardle żyletki brzytwa do celu jak czarna bila Wciągam za nogi cię pod ziemię w głęboki rów Deadly jak arszenik, ścieżki wydeptane w ustach nadal posmak miedzi Pod ziemią ukryty lubię zimny dotyk gleby, nad głowami czarne mewy Dawno Zmieniły się w zęby oh, oh Spokój to nemezis, poddawane walki z tym co zabijało kiedyś Hartowany ciągle kiedy psychika od biedy Permanentne szramy których narobili wtedy Zostały do dziś Jestem pojebany, odrzuciłem famy Ale w głowie nowe stany a za nimi stare rany Na spodniach te same plamy które wykreślają zmiany Chociaż powinienem ruszyć dalej stoję patrze w bramy Kurwy dobierane w pary Nie chce się wykruszyć tak jak gówno które palisz Nic mnie nie wymieni ale was trzeba wyplenić Nigdy nie ufam na kredyt wyrosłem gdzie gniły gleby I'm the same, I'm the authentic Deadly jak arszenik Ścieżki wydeptane tu nie wiesz gdzie mnie postrzelić Na dole zbierałem stare róże jak mohery Nad głowami czarne mewy, nie chce poklasków za predy ja tylko gonie potrzeby Spokój to nemezis Poddawane walki z tym co zabijało kiedyś Hartowany ciągle kiedy psychika od biedy Permanentne szramy których narobili wtedy Zostały do dziś Głosy w mojej głowie mówią stój kiedy chce iść Pod mym domem krzyki że mnie jebać to był hit Każdy mnie wyjebał zostawało tylko gnić Wspomnienia do teraz trzymają mnie w tym jak klincz Czar żywotu prysł Przysięgałem sobie że nie zapamiętam klisz Gdzie podział się chłopak który w uśmiechu miał żyć? Słowa jak żyleta, na moim nazwisku krecha Sam sobie stawiałem znicz Deadly jak arszenik Ścieżki wydeptane tu nie wiesz gdzie mnie postrzelić Na dole zbierałem szare róże jak mohery Nad głowami czarne mewy, nie chce poklasków za predy ja tylko gonie potrzeby Spokój to nemezis Poddawane walki z tym co zabijało kiedyś Hartowany ciągle kiedy psychika od biedy Permanentne szramy których narobili wtedy Zostały do dziś
Sanatçı: Ic
Türü: Belirtilmemiş
Ajans/Yapımcı: Belirtilmemiş
Şarkı Süresi: 3:15
Toplam: kayıtlı şarkı sözü
Ic hakkında bilgi girilmemiş.

Fotoğrafı