Chłód

Nie pytaj czemu nie mam kurtki Lodowym kluczem otwieram furtki Przywykłem do tej chłodnej atmosfery Kiedyś były, dziś omijam te afery Jeszcze nie czas, żeby były na mnie kamery Ale wyprzedziłem czas, dlatego robię teledysk Chłodna głowa, nie chciałem tych igrzysk Ale się podpalam kiedy widzę tych złych A kiedy widzę tych złych To sam staję się zły Zamarzają wtedy łzy Wyrastają rogi i kły Wszyscy stoją wtedy jak posąg Ja ich zamienię na bryłę lodową A potem wszystkich rozkruszę Zmiażdżę, zmiotę, nie zostanie okruszek Wychodzę z miejsca gdzie jest ciągle chłód W moim sercu tylko lód Kiedy im mówiłem wróć To one poszły naprzód W moim sercu tylko lód Kiedy im mówiłem wróć To one poszły naprzód To one poszły naprzód Wbijam na scenę z góry jak Mount Everest Będę tu na wieki, będę ever, wiesz Sto płyt wyrzuciłem w zaspę śniegu, ej A mimo to ciągle wychodził nowy mixtape ten I mało kto się jarał, dlatego czułem chłód Dziś wydaję płytę i się tym jarał będzie tłum A jak nie to wszystko stłumię gdzieś Nie chcę patrzeć na nie, dajcie już ten śnieg Dajcie już ten mróz Tym co podcinali nogi, wbiję sople tak jak nóż Wychodzę z miejsca gdzie jest ciągle chłód W moim sercu tylko lód Kiedy im mówiłem wróć To one poszły naprzód W moim sercu tylko lód Kiedy im mówiłem wróć To one poszły naprzód To one poszły naprzód Wychodzę z miejsca gdzie jest ciągle chłód W moim sercu tylko lód Kiedy im mówiłem wróć To one poszły naprzód W moim sercu tylko lód Kiedy im mówiłem wróć To one poszły naprzód To one poszły naprzód