jacek bonczyk marianna şarkı sözleri

U Marianny orzechy z miodem U Marianny szampan pod lodem U Marianny krwawa langusta Ma Marianna ćwiczone usta Bieliznę z polotem na ekler majtki złote Chłopców judzi ale się nudzi Lecz na szczęście w swoim zamczysku Wśród zbrój starych Azefa listów W policyjnych aurze romantyk Czuwa ciotka Idalia Antyk Ta jej przychyli nieba ta wie co dziecku trzeba Wnet jej wtyka romans barykad O jak klawo o jaka draka Można śmiać się można i płakać Wnet zapomnieć na dupie krosty Zamiast krzywych nogi mieć proste Przeliczne podniety i nowe wciąż gadgety Kat ofiara Che Guevara A ciotka Idalia miesza cykutę Zdejmuje ze ściany włócznie zatrute Czerwoną gwiazdeczkę portrecik cara W kuferku Mariannie wysyła zaraz Wszak dziecko spleen dławi niech trochę się zabawi Niech pofika Nike barykad U Marianny książeczki Mao Sierp i młotek trójząb ze strzałą Dzieł batiuszki półeczka spora Notatniki agitatora A w lektur swych przerwach już wie jak się rozerwać Tam pomyka gdzie zgiełk barykad A ciotka Idalia jeść kurkom sypie Brutalne metody nie są w jej typie Do drzemki na ganku pachnie kwiat wiśni Społeczność współczesna wnet jej się przyśni A za nią do mokrej roboty wnet się kopnie W zwartych szykach armia barykad Przez Marianne w nocy polucja Całe szczęście jest rewolucja Śmietnik płonie policja pędzi No co z tą pałą do kurwy nędzy Łap pióro ponuro w odezwie opisz flika Gwałcącego panny z barykad A ciotka Idalia żuje obiadek Sto batów Praksedzie na goły zadek Na sybir Macieja do pierdla Hryćka Ogrody szynszyle róż na policzkach Krucyfiks z nim w zgodzie fotosik na komodzie Panna dzika Nike barykad Ech Marianno zrzuć no suknie Jutro rano trzydziestka stuknie Chodź no z nami wynajmiem szalet Odgryziem szyjkę zrobimy balet I pokażemy bo znamy te problemy Co wynika z ognia barykad Nas ciotka Idalia nie może złapać My ciotkę Idalię zaklniemy w capa Przepchniemy baniole bez laissez passer Tygrysa do baku i wio na trasę W słońca migotanie za nami świat zostanie I panika ery barykad Morda flika wojsko w łazikach Polityka klasa i klika Wiece w Rykach partia syndykat Dialektyka i w ogóle wszystko co nam przeszkadza Spokojnie leżeć na słońcu trzymając ręce na piersiach panienek I patrzeć na chmury typu cumulus w kolorze białym Natomiast niebo jest przy tym niebieskie
Sanatçı: Jacek Bonczyk
Türü: Belirtilmemiş
Ajans/Yapımcı: Belirtilmemiş
Şarkı Süresi: 5:00
Toplam: kayıtlı şarkı sözü
Jacek Bonczyk hakkında bilgi girilmemiş.

Fotoğrafı