kalik głuchy telefon şarkı sözleri
Jestem pojebany mocno chory na dźwięki
Rymy i wiersze mi wychodzą od ręki
Respekt Producentowi, dzięki
W krainie melodii, stopy, basu i werbli
Wbijają na scenę dziś młodzi i piękni
Za naszych czasów byli "Młodzi i gniewni"
Mówią, że tacy jak my tutaj zbędni
Sami Urwani z choinki świątecznej komedii
Ten content dla patologii familly friendly
Miłość do butelki, sięga dna piją za błędy
Każdego dnia
Podatni, ulegli Wpadają w zakręty
Na złą drogę schodzą młode talenty
Zwłaszcza mające pociąg do szybkich pieniędzy
Tutaj boom, główny nurt, trapy, tuny, jęki
Cenie bycie niezależnym, nie skazanym na prognozy rynku, jego trendy
Mijam się z tym czego oczekuje mainstream
To żaden kosmos, wiejski festyn
Ich rap jak śpiew z ust sióstr Godlewskich
Ciągle imponuje hajs, dupy i kreski
Sieją głupotę, tylko zamiast ją tępić
A wokół tego dzieci kurwa skaczą jak pieski
Jej usta ciągną fiuta dla drogiej torebki
A w trakcie myśli o tym aby nieco je powiększyć
Ona miłość jaką zna, to francuska kiedy klęczy
Nauczona łączyć przyjemne, z pożytecznym
Cieszy się bo miły jest, nie bije i nie stręczy
A różnie to bywało, gdy była z poprzednim
Potrafiła wiele znieść aby nie żyć w nędzy
Do czasu kiedy jej wyjebał i straciła zęby
Ale czego się nie robi dla miłości i pieniędzy
Pieniądze nie śmierdzą tylko czasem, jebią mefą
To Szczęścia eho, odpływa za daleko
Na beton spadasz w dół, jak bezwartościowy żeton
Los z życzeniami bawi się w głuchy telefon
Wołają na rap trap, mają alibi
Ich szczere intencje jebią jak giry
Nic mnie już chyba tak kurwa nie zdziwi
Jak ludzie co własny rozum zgubili
Przerost formy nad treścią olbrzymi
Dmuchane Ego - Lovelas, narcyzik
Depczą po wszystkim o co walczyli
Tamci, zanim ci się zjawili
Igłę wkuwają jakby nic niby
Chciwi pazernie chcą czerpać prosto ze źródła tej złotej żyły
Z gówna lepieni, nie tej samej gliny
Nie usprawiedliwi ich image
W chuju mam jakieś płytkie rozkminy
Nie udawajmy, że się lubimy
Bo mocno od siebie się kurwa różnimy
Pozorne bogactwo i cuda nie widy
Kryją za sobą ubogie rymy
Liczę na siebie nie względy czy wpływy
W tej branży na rynku nowotwór złośliwy
Dobra gra, do słabej miny
Nie jeden ma chrapkę aby stuknąć swą fankę, kmini ale nawet te najstarsze są nieletnimi
Świąteczne rajstopy, nie stringi i mini
Cisza w słuchawce biznes na linii
Show must go on na chuj się Dziwisz?
Tu rzeczy się dzieją gdy oko nie widzi
Galerianki wyrastają na zdziry
Ludzie nie mili, udają życzliwych
Utopią wyrwanie szczęścia z maszyny
Tak topi wypłatę, głowa rodziny