kalik wszyscy bywamy naiwni şarkı sözleri

Podobno nie ma granic, choć najczęściej w głowie, furtka Naiwność ludzka, potrafi być okrutna I nie pomoże to, że sobie powiesz, byle do jutra Bo tak długo można egzystować i liczyć na fuksa Internetowi celebryci na społecznościowych grupach Dziewica, która pozuje przed lustrem do selfie jak kurwa Ja pierdole ale urwał, bo ten świat totalnie już moralnie upadł U bukmachera spot bezdomnych, jebie szczochami Kilku graczy twardo wpatrzonych w ekrany, śledzą wyniki wytrwali Człowieku zwymiotujesz, zanim coś postawisz! Tu Odcisk na maszynach nie jeden zostawił, własny szczęścia łut Ludzie nabierani, na swój klawisz, swoją ziemię, dorobek i życie Orientują się za późno, gdy cyrograf nagle ktoś podsuwa, z ich podpisem Wszyscy, wszyscy bywamy naiwni wierzymy w kłamstwa które mówią inni Wszyscy, wszyscy bywamy naiwni nie dostrzegamy prawdy gdy ktoś oczy mydli Wciskają nam kit, byśmy tkwili w iluzji Pokusy, wałki, machlojki ich uścisk Pozastawiane sidła na naiwnych ludzi Zbyt piękne by prawdziwe i potrafią zgubić Ludzie dają plus do koniunktury, harują jak woły, liczą na emerytury Elementy ewidencji, sygnatury Obiecują złote góry, dotrwa mało który Ponura prognoza, żyć by niczego nie żałować Iść, nie dać łudzić się, za mało go, by czas marnować Nowa moda, być jak telewizja i na żywo transmitować Utykamy w zabobonach, dając kontrolować słowa Mamy trojańskiego konia, europa wdepnęła w gówno do kolan Pojebało po oporach...Jak choroba się nasila eskalacja zła W pogoni za lepszym jutrem biegamy co dnia Praca, załatwianie swoich spraw Niewolnicy lichwy, plastikowych, kredytowych kart Followersi sald... Za rzeczywistość biorą virtualny świat A w ten czas W tle za plecami toczy się okrutna, gra Wszyscy, wszyscy bywamy naiwni wierzymy w kłamstwa które mówią inni Wszyscy, wszyscy bywamy naiwni Nie dostrzegamy prawdy gdy ktoś oczy mydli Wciskają nam kit, byśmy tkwili w iluzji Pokusy, wałki, machlojki ich uścisk Pozastawiane sidła na naiwnych ludzi Zbyt piękne by prawdziwe i potrafią zgubić Lewe fundacje, firmy, słupy, z każdej strony chcą coś łupić Zło dobrem nas kusi, serce z rozumem się kłóci Zastawiają sidła aby schwytać nas na fawor Czyhają na słabość, później się na tym wychodzi blado Szybciej jak się pojawiają To znikają CI, co złudne nam nadzieje dają Nigdy mało i nigdy za wiele, gdy chodzi o szelest Szemrany interes, ktoś napierdala ile wlezie Jest jeden feler, w chwili gdy dowiaduje się że stał się celem Wróg publiczny numer 1, to nie słowo na niedzielę Pierdolenie o Szopenie, dziś Liryka nie istnieje Rolexy, nosy, dupy, klamki, wypchane portfele Czego się nie zrobi, by być fake gangsterem Szmuglowanie szczęścia, na kolejny level Na własne życzenie, może założyć ci knebel
Sanatçı: Kalik
Türü: Belirtilmemiş
Ajans/Yapımcı: Belirtilmemiş
Şarkı Süresi: 3:53
Toplam: kayıtlı şarkı sözü
Kalik hakkında bilgi girilmemiş.

Fotoğrafı