kanoohii wall e şarkı sözleri
Co drugi gość w polskiej branży mówi mi bym tańczył
Mówi mi bym walczył, a ja mam dość
(Nie wiem) po co mi te farsy, te sprawy to są fraszki
Bo i tak w tej symulacji co drugi typ to bot
Reszta nie jest lepsza wcale, każdy sra pod siebie stale
W kółko kręcimy się jak alko, kiedy planeta robi salto
Ludzkość robi pif paf, potem słuchamy kids with guns
Skaczemy sobie do paszcz, noi
Skaczemy do paszcz
Niby niewinni tak
Tacy naiwni aż
Ledwo mieścimy się w kadr
Mógłbym żyć chwilą, nie przejmować się niczym
Stukać sobie w rytm życzeń, nic nie zmieniać w tym trybie ale
Każdy moment cios w policzek, mija życie mi nim zliczę
Ile razy się budziłem z myślą, że jestem dziwny
Niby małym robocikiem, zbierającym brud i kurz
Obok którego łazi karaluch a nie żaden anioł stróż
Zostawimy świat bez głowy, no bo człowiek przecież król
Zostawimy ślad węglowy, niczym tupot małych stóp
Skaczemy do paszcz
Niby niewinni tak
Tacy naiwni aż
Ledwo mieścimy się w kadr
Nie lubię siebie i was, nie życzę sobie i wam
By kręcił się dalej świat, bo to chujowa pętla

