Karmel şarkı sözleri
Czterech jeźdźców Apokalipsy
Już dosiada cztery rumaki
Siedem świeczników szczerozłotych
Pośród nich Syn Człowieczy stoi
Z ust Jego błyszczy miecz obosieczny
Wielkie płomienie błyskają z oczu
Czas się wypełnił po same brzegi
Zewrzyjmy równo nasze szeregi
Czekajmy wiernie na Pana swego
Strach odrzućmy z naszym ego
Nic nie powstrzyma dziś Baranka
Miejmy się wszyscy na baczności
By nas nie zastał w jakiejś złości
Smok już przybył próba się dzieje
Strzeż swojej duszy bestia szaleje
Obmyj swe szaty we krwi Baranka
Życie czy śmierć gdzie twa wybranka
Obmyj swe szaty we krwi Baranka
Życie czy śmierć gdzie twa wybranka
Krew po wędzidła strasznych koni
Wąż starodawny po świecie goni
Fałszywy prorok dobrobyt głosi
O łaskę Boga niech każdy prosi
Siódma pieczęć już się kruszy
Prawda się rodzi o każdej duszy
W koło pożoga i wszystko płonie
Niech się nie boi kto ma czyste dłonie
Niech się nie boi kto ma czyste dłonie