karmel oszust şarkı sözleri
Po niebie sępy do mnie lecą
Chwiejnym krokiem zmierzam w dół
Serce kołacze oszalałe
Krew barwi ziemię szarych pól
Bezbronny stoję rozebrany
Z ubrań mi ostał jeno sznur
Sępy już dziobią moje rany
Krwawiącą ręką kopię grób
Poprzez słowa oszukany
Szukam ostatkiem swoich sił
Jakiegoś prawdy śladu stóp
Niczego jednak nie zobaczę
Zadbał już o to sępa dziób
Słucham czy wiatr coś jeszcze powie
Jest dziś bezwietrznie martwo tak
Że z ziemi słychać głosy ciche
Robaka żłopiącego moją krew
Mój obraz mocno rozedrgany
Ostatni raz rodzi się jakaś myśl
Że człowiek żyje jak pijany
Że wszystko tylko nam się śni
Że rozbijamy łeb o ściany
A ślepy los z nas ciągle drwi
Nikt nie unika swego przeznaczenia
Już z nieba słyszę skrzydeł szum