karmel w malinowym chruśniaku şarkı sözleri
Taka cisza w ogrodzie, że się jej nie oprze
Żaden szelest, co chętnie taje w niej i ginie
Czerwieniata wiewiórka skacze po sośninie
Żółty motyl się chwieje na złotawym koprze
Z własnej woli, ze śpiewnym u celu łoskotem
Z jabłoni na murawę spada jabłko białe
Łamiąc w drodze kolejno gałęzie spróchniałe
Co w ślad za nim spóźnione opadają potem
Chwytasz owoc, zanurzasz w nim zęby na zwiady
I podajesz mym ustom z miłosnym pośpiechem
A ja gryzę i chłonę twoich zębów ślady
Zębów, które niezwłocznie odsłaniasz ze śmiechem
Hasło nasze ma dla nas swe dzieje tajemne
Lampa, gdy noc już zdąży świat mrokiem owionąć
Winna zgasnąć w tej szybie, a w tamtej zapłonąć
Na znak ten oddech tracę. Już schody są ciemne