karyzma szarota şarkı sözleri
Łyk, piankę spij zanim zdąży opaść
Za oknem dziś znowu deszcz, szarota
Na celu kwit, ale wiem, że zielona
Bardziej nigdzie trawa nie będzie, hol up
E we-we-we-weż, drażni mnie już brak słońca
Ile-le-le padać może? Bez końca.
Jak nie leje, szaro jest, jakbym podpadł
Komuś i gdzieś, zresztą wiedziałem com brał
E nie, nie, nie, nie. Moment, czekaj, nie prawda
Oczekiwałem złote góry, złote auta
Się rozmarzałem, "grube sumy, gruba kabza"
Nie rozważałem, że mi czegoś będzie, brat, brak
Łyk, piankę spij zanim zdąży opaść
Za oknem dziś znowu deszcz, szarota
Na celu kwit, ale wiem, że zielona
Bardziej nigdzie trawa nie będzie, hol up
Drill, luz, lean, lód
Pills, kush, bitches, brud (To jest o tu)
Grill, gust, wizy, trud
Zwykły żul, smogu smród (To nie ma tu)
Liczy hajs miła ma w majteczkach Victoria
Bez nich cała naga, z filmu obraz
I siedzę ja w oknie, w rękach kawa, blant
I oglądam, podziwiam, i rozmyślam
Przeciw i za zestawiam. Zostać, spadać?
Gdy myślę ja, ona wciąż liczy ten hajs
Kawy łyka biorę, jej stygnie kawa
Pianki szkoda pysznej więc mówię doń tak
Łyk, piankę spij zanim zdąży opaść
Za oknem dziś znowu deszcz, szarota
Na celu kwit, ale wiem, że zielona
Bardziej nigdzie trawa nie będzie, hol up
Łyk, piankę spij zanim zdąży opaść
Za oknem dziś znowu deszcz, szarota
Na celu kwit, ale wiem, że zielona
Bardziej nigdzie trawa nie będzie, hol up

