Osiedle Kwiatów zimą

Znam każdą z ulic, każdą z bram Pod skórą wciąż pamiętam zapach traw Wojny ulic, bunkry w ziemi, dachy z gwiazd Butelki z wodą nasza broń Nikt się nie bał do zabawy dać nam nóż Na zimnym betonie każdy godzinami siedział Telefonem sznurek i kubeczki dwa Wspólny rower to nasz skarb Kradziony słonecznik smakował najlepiej Na burtnikach godzinami w kapsle gra W kałuży nasz cały świat, a domem czereśniowy sad Mistrzynią w gumę była chyba każda z nas Budzikiem rano palec obwiązany nitką Palec pod budkę kto pamięta tamten czas Wybijam piwko na przeciwko Kradziony słonecznik smakował najlepiej Na burtnikach godzinami w kapsle gra W kałuży nasz cały świat, a domem czereśniowy sad Wrócić tam, choć na jeden krótki dzień Znów zobaczyć tą dziecięcą radość czystą Ten piękny czas, bez pośpiechu i bez dat Ta wolność w sercu była wszystkim Nowe domy, samochody, nowy świat... Wyrzut sumienia od ekranu ma niebieską twarz Nadzieja wierzy, że te czasy kiedyś miną Jest jak Osiedle Kwiatów zimą...