laikike1 laik: ikon #1 şarkı sözleri

Druga dekada dla gry, więc kolej moja Porozpierdalać w pył, ten joint to Daytona Coś nauczyło mnie żyć, jak krew ciekła z wolna I kiedy odszedł wstyd, strzepnąłem pył z kolan I byłbym zapomniał, ale ból zbyt zachwycał I nie życzyłbym tych doznań, jakbyś znów miał zapytać Trial by fire, Naje zmieniłem na DMs Na bliznach zrobię dziary, bo nie lubię na nie spojrzeń A wspomnień nie spalę; zasłużyły Na kilka kropel wiary w to, że chcą mnie ostrzec Laik Ikon, nowy start, victory lap Jadę z mantrą AF, victory squad Jak Dido i Em moje miasto trochę dziwnie Od lat kosi fejm jednym kryształowym singlem Czuję wszystkie blaty, kontuary i dziuple Składam kciuki na stygmaty i wysyłam tam sutrę Jebać każdy lot, za który płacisz własnym skrzydłem, powtórz! Jebać ten rok, jak dla ciebie nie był mistrzem, powtórz! Jeszcze zgarniemy sztos, widocznie mamy czas na postój I jak to szron, to jutro z nami stanie w ogniu Jebać każdy lot, za który płacisz własnym skrzydłem, powtórz! Jebać ten rok, jak dla ciebie nie był mistrzem, powtórz! Jeszcze zgarniemy sztos, widocznie mamy czas na postój I jak to szron, to jutro z nami stanie w ogniu Żabson to nie raper, Multi to nie raper Bedoes to nie raper, więc ja nie mam nic do nich Schafter to nie raper, w ogóle żaden z tych gnoi Na naszej mapie nie ma takich miejsc jak oni Bloki dalej łamią nogi i sny przez wory w klatkach Wszyscy niebieskoczerwoni jak kotyliony Trumpa Kwit nie ma wagi sztab jak papierowa barka Rozłazi się na strony jak haft na fake trademarkach Bloki mam za mną jak nigdy, czyli jak zawsze Wypierdalasz stąd bez ksywki, czyli mam rację Nie wyciągasz z kielni wit? Ty... czyli masz kastet... Ale za to odsłonięty pysk! I jest po walce I takie dni cię wciągają do bagna To już nie sprint, to maraton od dawna Szukając sił tak naprawdę chcesz światła A nie ma z kim za to się kurwa zabrać Jebać każdy lot, za który płacisz własnym skrzydłem, powtórz! Jebać ten rok, jak dla ciebie nie był mistrzem, powtórz! Jeszcze zgarniemy sztos, widocznie mamy czas na postój I jak to szron, to jutro z nami stanie w ogniu Jebać każdy lot, za który płacisz własnym skrzydłem, powtórz! Jebać ten rok, jak dla ciebie nie był mistrzem, powtórz! Jeszcze zgarniemy sztos, widocznie mamy czas na postój I jak to szron, to jutro z nami stanie w ogniu Same shit different day? A-a... Rano otwieram oczy jakbym skakał po dachach Stawiam kroki do szczęścia i się nigdy nie waham Zerkać na zdjęcia, z kiedy miałem tu Dachau Jaki w ogóle strach? Nie daję jebania o to dawno Nie dam sobie szans, to skończę jak foto fantom Jak nie dbasz o to-też luz: lepiej tak niż z wokandą Menciu, pamiętaj: jak wjeżdżasz, to minds blown Moje zajęcia idą pod dyktando karmy Chcę ją rozjebać jak migranci saldo w Anglii Może nie wymyślę chleba, ale przejmę ci synapsy Bo masz mnie zapamiętać, jak pamiętasz o Vivaldim Put your lighters up! Laik wrócił na rejon Zaczynam grać, to mój czas jak kiedyś Venom I słyszę wszystkie blaty, kontuary i dziuple A znad nich swoich braci skandujących tę sutrę Jebać każdy lot, za który płacisz własnym skrzydłem, powtórz! Jebać ten rok, jak dla ciebie nie był mistrzem, powtórz! Jeszcze zgarniemy sztos, widocznie mamy czas na postój I jak to szron, to jutro z nami stanie w ogniu Jebać każdy lot, za który płacisz własnym skrzydłem, powtórz! Jebać ten rok, jak dla ciebie nie był mistrzem, powtórz! Jeszcze zgarniemy sztos, widocznie mamy czas na postój I jak to szron, to jutro z nami stanie w ogniu Jebać każdy lot, za który płacisz własnym skrzydłem, powtórz! Jebać ten rok, jak dla ciebie nie był mistrzem, powtórz! Jeszcze zgarniemy sztos, widocznie mamy czas na postój I jak to szron, to jutro z nami stanie w ogniu
Sanatçı: LaikIke1
Türü: Belirtilmemiş
Ajans/Yapımcı: Belirtilmemiş
Şarkı Süresi: 5:46
Toplam: kayıtlı şarkı sözü
LaikIke1 hakkında bilgi girilmemiş.

Fotoğrafı