madein lopez całkiem inny ja şarkı sözleri

Nie wpieprzam się w cudze życie Bo dla mnie to jest chore Na dole lub na szczycie Tak szczerze to pierdolę Robię swoją robotę No i nie szukam kumpli To na co mam ochotę Nigdy mnie nie wyszczupli Nie boję się sarkazmu Cynizm mi nie jest obcy Za teksty bez przekazu Nie unikniecie chłosty Niewierne brzydkie świnie Co lecą do koryta Wasz czas niedługo minie Bo już za majka chwytam Ta cała wasza zgraja Hejterów bez perspektyw Niech sobie już przyswaja Że są różne aspekty Życie to nie zabawa I lepiej zrozum w końcu Koksy alko i trawa Zrobi zombi z tych głupców Mam mieszane uczucia Bo sam kiedyś leciałem Nie doszło do otrucia Lecz byłem przed zawałem To nie jest takie proste Jak może się wydawać Wasze mordy żałosne Trzeba będzie ukarać Teraz muszę powiedzieć Że też nie jestem święty Nie będę cicho siedzieć I nie jestem też przeklęty Chociaż mam swoje wizje I dążę wciąż do celu Czasami przez mieliznę Lecz dojdę jak niewielu Nie będę się poddawał Bo w końcu odzyskałem Do nagrywania zapał Swoją duszę sprzedałem I już jej nie odzyskam I nie chcę też próbować Wciąż drę do majka pyska I nie będę żałować Jestem wolnym człowiekiem I robię to co zechcę Wciąż upajam się mlekiem Delektując powietrzem I nie czuję się gorszy Że jestem po terapii Dokładam swych trzech groszy Nie każdy tak potrafi A ja mam wyjebane Co o mnie kto pomyśli Wszystko jest zapisane Choć czasem się coś skreśli Nie będę przecież płakać Jeśli mnie nie polubisz Będę ze szczęścia skakać Jak puentę tu wyłowisz
Sanatçı: Madein Lopez
Türü: Belirtilmemiş
Ajans/Yapımcı: Belirtilmemiş
Şarkı Süresi: 3:44
Toplam: kayıtlı şarkı sözü
Madein Lopez hakkında bilgi girilmemiş.

Fotoğrafı