madein lopez dwie jaźnie şarkı sözleri
Mam dwie jaźnie chyba tak jest właśnie
Gdy ta lepsza śpi ta druga gorsza nie zaśnie
Lopez ty błaźnie zaraz ci to wyjaśnię
Po co masz żyć kiedy twoja przyjaźń gaśnie
Denerwujesz się nocami i ciągle nie śpisz
Załamujesz się bo są od ciebie lepsi
Po co ci to zakończ swoje życie
Przecież wiesz że nie będziesz na szczycie
Nigdy nie wygrasz ze swoimi demonami
Wiem że widzisz siebie w grobie czasami
Więc olej to wszystko nie dla ciebie szczyty
Piękne samochody forsa i zaszczyty
A kiedy będziesz spadał ja będę przy tym
Otworzę bramy piekła byś poczuł siarczany dym
A teraz słuchaj bo kończę swe przemówienie
Żyjesz tak jak chcesz i ja tego nie zmienię
Dwie jaźnie no właśnie jak pojmę to wyjaśnię
Nie wiesz o co chodzi Lopez ty błaźnie
Chujnia tak po prostu
Gdy jeden ja chcę żyć to ten drugi skakać z mostu
Mam dwie jaźnie chyba tak jest właśnie
Gdy ta gorsza śpi ta druga lepsza nie zaśnie
Lopez no właśnie zaraz ci to wyjaśnię
Porozmawiaj z ludźmi kiedy twoja przyjaźń gaśnie
Piszesz teksty nocami i ciągle nie śpisz
Podwyższasz poprzeczkę bo są od ciebie lepsi
Teraz już wiesz więc szanuj swoje życie
Przecież wiesz że kiedyś będziesz na szczycie
Stale walcz ze swoimi demonami
Wiem że widzisz siebie na podium czasami
Więc wspinaj się czekają na ciebie szczyty
Piękne samochody forsa i zaszczyty
A kiedy to osiągniesz ja będę przy tym
Odpalę wielką faję byś poczuł pokoju dym
A teraz słuchaj bo kończę swe przemówienie
Żyjesz tak jak chcesz i ja tego nie zmienię

