madein lopez i znów şarkı sözleri

Czasami bywa lepiej czasami gorzej Jedno jest pewne to nie walka na noże Robimy swoje lecz każde osobno Nie nalegamy przez fałszywą skromność Ciągle w pośpiechu mając weekendy Praca i dzieci i tak bez przerwy Brniemy w to jak ćmy do światła Każde z nas własne sprawy załatwia Nie mamy sobie nic do zarzucenia Czy nam zależy to bez znaczenia Może to kpina a może zdrada Spokojny jestem gdy mrok zapada Leżę sobie bez okularów Pozbywam się tych wszystkich koszmarów Czekam na noc kiedy nów Sprawi że przejdziesz do mnie bez słów I znów Będziesz panią z moich snów I znów Będziesz panią z moich snów Następnego dnia bywa już lepiej Chociaż tą samą biedę klepię Żyjąc wspomnieniem chciałbym osiągnąć Spokój i szczęście a także wolność Znów podzieleni chłód nas dopada W obłędnej ciszy chciałbym zagadać Nie potrafię bo gardło ściska Paniczny krzyk lecąc z urwiska Nie ma przyszłości a przeszłość znika Z obojętności to wszystko wynika Nikt nie chce pierwszy ani ostatni Wyciągnąć siebie z pieprzonej matni Nagle spokojne Nowa myśl się rodzi Wtedy wstajesz i do mnie podchodzisz Uśmiechnięta nie pokazując kłów Całujesz czule bez zbędnych słów I znów Jesteś panią z moich snów I znów Jesteś panią z moich snów
Sanatçı: Madein Lopez
Türü: Belirtilmemiş
Ajans/Yapımcı: Belirtilmemiş
Şarkı Süresi: 3:44
Toplam: kayıtlı şarkı sözü
Madein Lopez hakkında bilgi girilmemiş.

Fotoğrafı