NOCNE DEMONY W GŁOWIE OŻYŁY

Cisza wokół szum w uszach ginie Nocne demony w głowie ożyły Zew z ciemności chłód daje znać Gdy słyszysz szepty - w głowie zły szlak Ciemne ścieżki płonący las Za tobą ktoś lecz nie widzisz nas Cienie się mnożą jesteś bez szans W lustrze ktoś inny to nie jestem już ja Nie chce wracać tam gdzie byłem zagubiony dawno Ciągle biegnę życie pędzi jakby chciało zgasić światło Pustka w oczach w głowie mętlik w każdej chwili walka z czasem Choć na zewnątrz uśmiechnięty wewnątrz ciągle toczy wojna Wypuściłem nowy blask ambicja wciąż nie daje żyć Spokój trzymać mnie przy tym wszystkim powinien Szybki hajs żaden blef ja własnego życia szef Ziomek mimo tych sukcesów dalej czuję w ustach krew Czasem tęsknię za tym co było gdy biegałem za piłką Oni śmią śmiać się a ja zapatrzony w nicość Sny są ciemne ja jak dalia czeka na mnie nowa talia Z ciebie niezła jest kanalia a ja będę jak nowalia