Za wszystko

Ważę bez skali twoje słowa z oddali Czując jak lekko szybko wszystko na kark mi się wali Za przeszłość Tak Za ciebie za siebie za leżenie na glebie Za to że nigdy więcej już nie będę z tobą w niebie Za pamięć za wiarę za nigdy się nie poddanie Za to że nie było dane mi tu mieć ciebie na stałe Za mamę za tatę gorycz gdy ponosisz stratę Za to że lepiej jest palić a nie smagać kogoś batem Za przeszłość za trzeźwość to co jeszcze nie odeszło Oby przyszłość nam nie dała tego co pokochać ciężko Za słońce za niebo za to pełne gwiazd kolego I za krople w moim oku gdy się wzruszam wciąż od tego Za serce za Boga za życie gdy ciągle trwoga Za twój zapach wokół mnie co nie daje mi zmrużyć oka Co noc Za chwile gdy szlocham za to że dalej cię kocham Za to że mi pokazałeś jak łatwo kogoś omotać Znowu Za kocyk gdy skłot a dźwięki jazzu nie fox trot'a Za te chwile kiedy byłeś ze mną bo były ze złota Za ludzi tych obcych lecz dodających radości W zwykły pusty szary dzień gdy krew zalewa cię ze złości Za bliskich przyjaciół są jak łyk wody na kacu Za to że wciąż pomagają ode mnie do zgonny szacun Za ciebie słuchaczu byś nie słuchał więcej płaczu W końcu smażył tego grama na plaży Copacabana Za oczy za uszy za kawałek twojej duszy Za twą bliskość ja i ty to tak jak burza podczas suszy Za „Zapach" gdy kruszy i uderza cię jak z kuszy I za takich co wciągnęli nawet śnieg jak tylko prószył Za Tatry za chwile które tam ze mną spędziłeś Za to że gdy było trzeba zawsze szłam za tobą milę Zawsze Za lato motyle długie wieczory a ich tyle Za ten piękny widok nocą twego domu w gwiezdnym pyle Już kończę To tyle Teraz wiem że się nie mylę Jeszcze nie zaczęliśmy żyć ja już chcę odejść dalej byle Ważę bez skali twoje słowa z oddali Czując jak lekko szybko wszystko na kark mi się wali Kolejny raz Ważę bez skali twoje słowa z oddali Czując jak lekko szybko wszystko na kark mi się wali Za przeszłość Za ciebie za siebie za leżenie na glebie Za to że nigdy więcej już nie będę z tobą w niebie Za pamięć za wiarę za nigdy się nie poddanie Za to że nie było dane mi tu mieć ciebie na stałe