objad x grzech przed upadkiem şarkı sözleri
Przed upadkiem pożegnam się z moja mamą
Przed upadkiem w krwi będę miał sam etanol
Przed upadkiem przeżegnam się ostatni raz
Po upadku nie zobaczysz więcej nas
Przed upadkiem nawijam
Nawijam nawijam jak nitkę na igłę
Nawijam nawijam jak gadkę na pizdę
Pierdolę pierdolę jak sosin przez tinder
Na działkę obiada wieziemy się dieslem
A okna spuszczone że łokieć w ulicę
Płacimy płaczemy jebiemy benzynę
I chce nam się ryczeć, i chce nam się ryczeć
I kurwa leci bedi lecą chłopaki nie płaczą
Bo chłopaki nie płaczą
Choć nam działkę rozjebano, chociaż czasu jest tu mało a ran dużo
To na każdej kurwa z twarzy jest tu sucho jak sahara, głupia kurwo
Upadam gubię tożsamość
Tak w kółko ciągle to samo
Gdzie stracę tam wygram Mamo
Więc nie bój się przyjdzie lato
Gdzie lata mi lecą stale
Bo walczę chociaż nie warto
Ale na kompie zapisane że jest ZAWSZE WARTO
Przed upadkiem pożegnam się z moja mamą
Przed upadkiem w krwi będę miał sam etanol
Przed upadkiem przeżegnam się ostatni raz
Po upadku nie zobaczysz więcej nas
Kiedy umrę zobaczy to cały świat
Kiedy umrę będzie wiedział o tym każdy z was
Bo cały świat jest dla mnie złożony z was
Jedna niezmienna prawda która żyje już od lat
Upadam gubię tożsamość
Tak w kółko ciągle to samo
Gdzie stracę tam wygram Mamo
Więc nie bój się przyjdzie lato
Gdzie lata mi lecą stale
Bo walczę chociaż nie warto
Ale na kompie zapisane że jest ZAWSZE WARTO
Przed upadkiem pożegnam się z moja mamą
Przed upadkiem w krwi będę miał sam etanol
Przed upadkiem przeżegnam się ostatni raz
Po upadku nie zobaczysz więcej nas
A nas już od dawna nie było
Wszystko dla mnie sie skończyło
Ty byłaś powodem dlaczego tak sie potoczyło
Banie tobie zryło
Dla mnie nie liczyło
Mijały miesiące a ciebie dalej to dręczyło
I pisałaś i pisałaś i się dalej ośmieszałaś
Dalej dalej dalej dalej
I cię dziś za to przepraszam bo byłaś w tedy
Przed upadkiem przed upadkiem
Jak cisza przed burzą to przed upadkiem jest trzęsienie ziemi
Tak jak tsunami to nowa fala więc wszystko się zmieni
Wszystko się zmieni
A my tacy sami poprzeplatani węzłami projektów zebranych w foldery
Które trzymamy i my puszczamy bo w naszym życiu to my trzymamy stery
Robimy z tego chleb
A nie jesteśmy święci
Weszło nam to w krew
Ciągle siedzimy w pętli
FlexSiano
Śmierć
Słabość
Deszcz
Rano
Gubię tożsamość
Upadam gubię tożsamość
Tak w kółko ciągle to samo
Gdzie stracę tam wygram Mamo
Więc nie bój się przyjdzie lato
Gdzie lata mi lecą stale
Bo walczę chociaż nie warto
Ale na kompie zapisane że jest ZAWSZE WARTO
Przed upadkiem pożegnam się z moja mamą
Przed upadkiem w krwi będę miał sam etanol
Przed upadkiem przeżegnam się ostatni raz
Po upadku nie zobaczysz więcej nas
Przed upadkiem pożegnam się z moja mamą
Przed upadkiem w krwi będę miał sam etanol
Przed upadkiem przeżegnam się ostatni raz
Po upadku nie zobaczysz więcej nas