Wiem że zapytasz dlaczego

Wiem, że zapytasz dlaczego Zamiast słuchać mówimy, zamiast mówić krzyczymy A krzyczymy o niczym Zamiast słuchać o wszystkim Wiem, że zapytasz dlaczego Kiedy razem, osobno gdy osobno tęsknimy A tęsknimy za chwilą By choć na chwile być razem Wiem, że zapytasz dlaczego Zamiast iść my biegniemy, czasem w dwie strony naraz Ignorując wskazówki Które kreśli nam los Wiem, że zapytasz dlaczego Tak ciężko nam dawać, chociaż kochamy brać To, co brać musiał ktoś Aby mógł nam to dać Dlatego tych pytań znów najbardziej boję się Bo czego nie powiem, znów odpowiem na nie źle Dlatego tych pytań znów najbardziej boję się Bo czego nie powiem, znów odpowiem na nie źle Wiem, że zapytasz dlaczego Liczy się największy blask, co oślepia nas tak Aż nikt nie widzi już że On daje największy cień Wiem, że zapytasz dlaczego W epicentrum tornada zawsze panuje cisza Powiedz tylko dlaczego Ta cisza nic nie pomaga Dlatego tych pytań znów najbardziej boję się Bo czego nie powiem, znów odpowiem na nie źle Dlatego tych pytań znów najbardziej boję się Bo czego nie powiem, znów odpowiem na nie źle