pablopavo i ludziki obrączki şarkı sözleri

Patrzą na siebie przez sklep Jakby nie kręcił się tłum Ona na ekran co chwila patrzy Taka robota, ludzie jak szary szum On znowu rozkłada chleb Układa kolejny stos Gdy skończy półkę nieśmiało Zerka w kamerę i szepcze coś Można by jeździć rowerem od niego do niej Co jakiś czas piszczy bramka na wyjściu Wtedy ona podnosi się Jego ktoś znowu woła Panie gdzie tu makaron Idzie pokazać, powłóczy nogą Choć stara się nie Ona już nie ma obrączki Sprzedała choć pozostał ślad Po rozwodzie najpierw się śmiała Potem płakała, cholerny świat Ale już nie musi nakładać Tony tapety pod oczy i wokół ust Syn już na swoim, ona w sukience Która podkreśla jej biust On nosił obrączkę rok Potem żałobę też zdjął Trochę ma wolniejszy krok I nie wsiada do auta, bo Wspomnienia trudniej jest zdjąć I sumienie nie bilon też Ale gdy patrzy w kamerę Bezwiednie pro snuje się Przed sklepem z kwiatami kram Odżałuje te kilka zer Wysprzątał już kawalerkę Kończy dziś wcześniej, zdąży ogolić się Wino na kartę rodzinka Choć zwykle nie pije nic Będą się z niego podśmiewać W robocie, nie da się skryć Daj mi tę noc Śpiewa ktoś z głośnika pod sufitem Daj mi tę noc Potem reklama sera ze stokowym beatem Daj mi tę noc Śpiewa ktoś z głośnika pod sufitem Daj mi tę noc Potem reklama sera ze stokowym bitem Celebryci i politycy z okładek patrzą Wywyższeni jak durnie obok kas Z zazdrością sztucznych uśmiechów Jak do końca zmiany płynie im prawdziwy czas Oczywiście plotki już są Bo razem mają sto lat Nie wszystkim się to podoba Że można tak żyć w świecie zapieprzu i strat Oni to mają za nic Bo wiedzą dokładnie, że Gdyby byli też młodsi To samo działoby się Bo nagle dostajesz strzał I ciągnie cię wzrok czyjś przez sklep I nie ma na to mądrego A serce jest twardsze niż łeb Główki zabawkowych kotków z Chin Szeregiem przytakują im Daj mi tę noc Śpiewa ktoś z głośnika pod sufitem Daj mi tę noc Potem reklama sera ze stokowym beatem Daj mi tę noc Śpiewa ktoś z głośnika pod sufitem Daj mi tę noc Potem reklama sera ze stokowym bitem Celebryci i politycy z okładek patrzą Wywyższeni jak durnie obok kas Z zazdrością sztucznych uśmiechów Jak do końca zmiany płynie im prawdziwy czas Celebryci i politycy z okładek patrzą Wywyższeni jak durnie obok kas Z zazdrością sztucznych uśmiechów Jak do końca zmiany płynie im prawdziwy czas Celebryci i politycy z okładek patrzą Wywyższeni jak durnie obok kas Z zazdrością sztucznych uśmiechów Jak do końca zmiany płynie im prawdziwy czas
Sanatçı: Pablopavo i Ludziki
Türü: Belirtilmemiş
Ajans/Yapımcı: Belirtilmemiş
Şarkı Süresi: 5:19
Toplam: kayıtlı şarkı sözü
Pablopavo i Ludziki hakkında bilgi girilmemiş.

Fotoğrafı