pablopavo i naprawdę duży zespół życiorys şarkı sözleri
Tysiąc tam którymś roku przebywał
Rzucał kaczki na jeziorze z ojcem
Aż przeradzały się w kamienie
Aż przeradzały się w kamienie
Tłukł trawę pięścią z bezsilności
Studiując na uczelni, której
Ściany były oczywiście z kości
Dawnych magistrów, bakalarzy
I ich zwierząt domowych
Łkał w rejestrach
Tak, jak rejestry łkają na statystyce
Następnie spotkał inną
I się ożenił jak głupek
Jak głupek
Jak głupek
Jak głupek
Jak głupek
Później odkrył, zapisał, porymował
Ściągnął z szafki szalik
Od zimnej matki
Od zimnej matki
I się przeziębił
Chorował latami, co wpłynęło
Chorował latami, co wpłynęło
Chorował latami, co wpłynęło
I on na tym wpłynął do portu w kraju B
Gdzie ludzie byli tak biedni
Że jedli piaskowe potrawy
Że jedli piaskowe potrawy
Opisał, a jakże, opisał
Przeżył zał, przeżył żonę, przeżył żal
Opisał, a jakże, opisał
Przeżył zał, przeżył żonę, przeżył żal
Potem powrócił fetowany
I już zapomniany na zapas
By nie trzeba było wiele zapominać
Gdy umrze
Gdy umrze
Gdy umrze
Co się spełniło
Hopsasa
Co się spełniło
Te kaczki wciąż lecą
Te kaczki wciąż lecą
Te kaczki wciąż lecą
Te kaczki wciąż lecą

