pablopavo i naprawdę duży zespół wakacje şarkı sözleri
Jeszcze się nic nie psuje
Choć nie wszystko jeszcze ma nazwy
W rozmazaniu jesteś
Autorem świata
Mama, tata, siostra, kot
I świat za szybą niepojęty
Kolor, zapach łapiesz w lot
I już na zawsze tym przeklęty
Dojeżdżacie, parking, ośrodek
Za nowym oknem widać nieskończoną wodę
Masz siedem lat, możesz wszystko
Choć wolno ci naprawdę mało
Błysło
Żabki na karniszu wyglądają jak
Powieszone za ogony małe psy
Burza idzie w czarnym grzmocie
Niesie ze sobą
Wszystkie złe sny
I w tym błysku widzisz siebie
Czterdziestoletniego
I w tym błysku widzisz siebie
Z dziewczyną po maturze
I w tym błysku widzisz siebie
Martwego
Widzisz przez sekundę i zapomnisz
By nie oszaleć od tego
Jutro wejdziesz pierwszy raz do morza
Fala cię nazwie tajnym imieniem
Które też zapomnisz, gdy już wyjdziesz
Pod słońcem wyschniesz
W stare nie wiem
Jutro szczęśliwy, z lodem w ręku
Z gofrem, śmietaną, gdzieś na molo
Bezpieczny, ufny i bez lęku
Z uśmiechem matki
Ojca dłonią
Ale dziś burza niesie ci lata
Niesie ci szczęścia i pogardy
W grzmocie jest każde słowo, które wypowiesz
I każdy szept z piaskiem na gardle
Deszcz niesie wszystkie łzy
Wiatr wiezie wszystkie myśli
Pojutrze będzie topielec na brzegu
Schowa przed tobą, co się ziści
I w tym błysku widzisz siebie
Czterdziestoletniego
I w tym błysku widzisz siebie
Z dziewczyną po maturze
I w tym błysku widzisz siebie
Martwego
Widzisz przez sekundę i zapomnisz
By nie oszaleć od tego

