pan b. samoloty şarkı sözleri

Choć samoloty przestały buczeć Ja wciąż nad ziemią – unoszę się W lewitowaniu pół przytomny Pół pijany, a buty same z nóg spadają Odbijam się od złudzeń i Bolą mnie ramiona i barki Spadają na nas to nie nasze Bomby to nasze samotne ja Na już, na już W wiadomościach popołudniowych W lokalnym kataklizmie widzę cię Obecność twa wyczekiwana Jak dym z kominów papieskich Do jednego celu pozwól by czas Tak swobodnie popychał nas Nie gwarantuję ci przyszłości Bo sam od dawna nie dbam o to Na już Nie prowadźmy już stu wojen ja przecież ciągle stoję po twojej stronie I gdy uciekamy, tak naprawdę ja wciąż cię gonię Nie prowadźmy już stu wojen ja przecież ciągle stoję po twojej stronie I gdy uciekamy, tak naprawdę ja wciąż cię gonię Jestem po twojej stronie W korzeniach drzew powyginanych Paranoja z poplątaniem widzę cię W korzeniach drzew powyginanych Paranoja z poplątaniem Wracasz zawsze gdy zamykam oczy Nie prowadźmy już stu wojen ja przecież ciągle stoję po twojej stronie I gdy uciekamy, tak naprawdę ja wciąż cię gonię Jestem po twojej stronie
Sanatçı: Pan B.
Türü: Belirtilmemiş
Ajans/Yapımcı: Belirtilmemiş
Şarkı Süresi: 4:35
Toplam: kayıtlı şarkı sözü
Pan B. hakkında bilgi girilmemiş.

Fotoğrafı