saiyan161 narkoza şarkı sözleri

To ten dzień gdy niesie mnie prąd Krakowskich ulic i rond W wolnej chwili znów mieszam dym z powietrzem Hajs tu przechodzi z rąk do rąk To nie obiecany ląd, który znam kilometr po kilometrze Ktoś popełnił błąd, ktoś odnalazł tron A kogoś swój własny los nie obchodzi jeszcze Komuś bije dzwon ktoś sprawdza salda kont Ja jadę robić swoje bo już nie patrze na resztę Mijam jedna z tych bram, która widziała zbyt wiele tych gram I umysłów stan zupełnie inny niż dziś Szybka flota to był jedyny plan Linia frontu w domu, wciąż do wkurwienia powód Dobra mina przy niepewnej karcie Za to wielki pokój z betonu Ekipa dobrych ziomów Motywacja by starać się bardziej Życie na gardzie I coraz mocniejszy ten melanż, ta W chuj dymu w oskrzelach Zera w portfelach A wysoko jak Interstellar W klubach i na kornerach Czasem jakaś afera Nieraz pewnie wyszedłem na skurwiela Liczyło się tylko tutaj i teraz Dziś wprowadzam kilka roszad Gdy w życie chce wjebać się proza I czuje już neuronów pożar Muzyka jest jak narkoza Więc wprowadzam kilka roszad, bo Jak coś robię to muszę to zrobić na sto Nawet jeśli w tej walce mam skończyć na noszach To nie chce już nigdy wracać do koszar Więc wprowadzam kilka roszad Gdy w życie chce wjebać się proza I czuje już neuronów pożar Spliffy z ziomami są jak narkoza Więc wprowadzam kilka roszad, bo Jak coś robię to muszę to zrobić na sto Nawet jeśli w tej walce mam skończyć na noszach To nie chce nigdy już wracać do koszar Coraz szybciej leci czas Każdy tu wydaje hajs I bruk tych starych ulic wciąż obrasta pyłem Podnosi go nasz bass Mamy oryginalny stuff Pchamy to do przodu by nie patrzeć co zostaje w tyle Bloków i kamienic las Dziesiątki ukrytych baz Gdzie każdy ma swój painkiller Jeśli stąd mnie znasz Pewnie piliśmy nie raz Tam gdzie szkło się zderza jak bile brat Tu od lat rządzą promile Daj sete czystej, browara, tequile Wypijmy dziś za Dave'a Mirre, 8mile, Big L'a, Aaliyah'e, J Dille I wylejmy na bruk drugie tyle Buch i wolne ze stylem Czas zrobić ruch Dość marnych fuch I czekania biernie na wylew eeej Oświetlam drogę dziś flarą Esencje dając tym barom I jeśli mówisz typie ze jestem zwykłym pionkiem to chyba kurwa gra mną Kasparov W rękawie trefle i karo Mojej przyszłości nie pokazał tarot Cel to nigdy nie dać za wygraną I nie żałować niczego na starość Dziś wprowadzam kilka roszad Gdy w życie chce wjebać się proza I czuje już neuronów pożar Muzyka jest jak narkoza Więc wprowadzam kilka roszad, bo Jak coś robię to muszę to zrobić na sto Nawet jeśli w tej walce mam skończyć na noszach To nie chce już nigdy wracać do koszar Więc wprowadzam kilka roszad Gdy w życie chce wjebać się proza I czuje już neuronów pożar Spliffy z ziomami są jak narkoza Więc wprowadzam kilka roszad, bo Jak coś robię to muszę to zrobić na sto Nawet jeśli w tej walce mam skończyć na noszach To nie chce nigdy już wracać do koszar
Sanatçı: Saiyan161
Türü: Belirtilmemiş
Ajans/Yapımcı: Belirtilmemiş
Şarkı Süresi: 3:21
Toplam: kayıtlı şarkı sözü
Saiyan161 hakkında bilgi girilmemiş.

Fotoğrafı