W Końcu Zapomnieć

(Jestem w coraz słabszym stanie) (Jestem w coraz słabszym stanie ej) (Jestem w coraz słabszym stanie) (Yo) Jestem w coraz słabszym stanie Pustka przyszła do mnie sama Nawet jej nie zapraszałem Ale ona mnie dopadła Powiedz jak mam nie grać chama Skoro wewnątrz ciągle walka Ile czasu już minęło Kiedy będę mógł odetchnąć Odetchnąć albo nabrać tlenu Bo chce wyjść z tego szeregu Przebiegnąć całe to życie I zaznać trochę uśmiechu Mieć tą jedną I nie martwić się czy zdradzi mnie Gdzieś na imprezie Odnaleźć swe Catharsis I podążać nim przed siebie Diabeł puka mi do drzwi Narazie jest odpychany Ale jestem bardzo ciekaw Jaki mam limit blokady Nie mówię o tym co myślę Ponoć jestem niepoważny Wszyscy skłoni są oceniać Czy choć znają trochę prawdy Ja mam dosyć wciąż urzekań Nie dla mnie to są morały Ile można jeszcze słuchać że Każdy jest taki twardy A przychodzi co do czego Taki pimpuś z ciebie mały Kto będzie o mnie pamiętał Gdybym był wybrakowany Nie ważne co gdzie i jak Ważne że jesteś dla mnie jak brat Nie ważne co gdzie i jak Jestem w coraz słabszym stanie Pustka przyszła do mnie sama Nawet jej nie zapraszałem Ale ona mnie dopadła Powiedz jak mam nie grać chama Skoro wewnątrz ciągle walka Ile czasu już minęło Kiedy będę mógł odetchnąć Odetchnąć albo nabrać tlenu Bo chce wyjść z tego szeregu Przebiegnąć całe to życie I zaznać trochę uśmiechu Mieć tą jedną I nie martwić się czy zdradzi mnie Gdzieś na imprezie Odnaleźć swe Catharsis I podążać nim przed siebie Ważne co pamiętam i co czuję Pewne sytuacje sprawiające Że się wciąż blokuje Chciałbym obrać dobry tor I nie myśleć jak i co Głowę zawsze mieć otwartą Nigdy nie patrzeć czy warto Spojrzeć w niebo z spokojem A nie ciągłym harmi'domem Ile razy jeszcze gnieść Cały na ziemi ten gniew Ile razy się powtórzę Żeby w końcu zapomnieć Może będzie jeszcze gorzej Niż niby teraz jest Czy damy sobie radę To wszystko znieść